tag:blogger.com,1999:blog-80728524549020655052024-03-12T23:02:38.118-07:00wieloswiatywieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.comBlogger37125tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-67125800932839286732017-07-09T02:04:00.001-07:002017-08-08T16:20:16.031-07:00O niemęskiej przyjaźni i książkach<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wpadł mi w ręce ostatnio "DF" z kapitalną <a href="http://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,21386079,pawel-lozinski-i-mikolaj-grynberg-przyjaciele-na-dobre-i-na.html" target="_blank">rozmową</a>
dwóch panów o przyjaźni. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I tak zaczęłam przemyśliwać sobie w jakimś refleksyjnym,
dawno zapomnianym zaułku, czym jest przyjaźń. Fakt, w młodych latach, kiedy
zdecydowanie bardziej dbałam o relacje, miałam tych przyjaźni znacznie więcej.
A może to kwestia nie dbałości wcale, a innych potrzeb i priorytetów? Kiedy
patrzę na ostatnie piętnaście lat, mam wrażenie, że moje priorytety bardzo się
zmieniły. I to wcale nie w latach zamierzchłej młodości, ale całkiem niedawno.
Z tego kim byłam dawniej niewiele zostało, oczywiście nie w sensie cech osobowości
i skłonności do pewnych zjawisk, ale podejmowanych aktywności. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedyś byłam człowiekiem refleksji (tak to roboczo nazywam)
– nie chodzi o refleksję jako taką, ale raczej proporcje (rozmyślanie,
analizowanie vs działanie). Dziś jestem człowiekiem czynu. Absolutnie nie chcę
oceniać, czy to właściwy kierunek – jest po prostu zupełnie inaczej.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przykład: kiedyś rzeczą może nie pierwszej, ale drugiej wagi
była dla mnie estetyka. To, w jakim otoczeniu mieszkam, jak wyglądam, w co się
ubieram. Miałam w sobie gotowość i potrzebę dopieszczania szczegółów otoczenia,
w którym spędzam czas. A teraz?
Wrażliwość pozostała niezmienna, jedyna różnica (ale jakże zasadnicza) jest taka,
że przestałam karmić działaniem swoją niegdysiejszą potrzebę. Co więcej,
nabrałam nawet przekonania, że to niepotrzebnie angażuje mój skurczony czas,
środki, energię. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wiele się zmieniło, dziś jestem z innymi ludźmi, niż
kiedyś, na innym poziomie relacji. Kiedyś ważnych ludzi było niewielu, ale
rozmowy z nimi długie i wnikliwe, nocne maratony rozmów, nocne powroty do domu
po ostatnim seansie w kinie, maratony listów, wysyłanych pocztą, a nie
kliknięciem myszyki, choć później także kliknięciem (<i>o tempores!)</i>.
Rozmowy o przeczytanych książkach, filmach, które chciałoby się zobaczyć. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Teraz mam wokół ludzi moc, przez ostatnie pięć lat poznałam
ich więcej, niż przez wcześniejsze piętnaście albo dwadzieścia, w niemałej
mierze za sprawą mojego syna i nowych aktywności, których dzięki macierzyństwu
zaczęłam próbować. Jest ciekawie, ale zarazem inaczej. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<h2 style="text-align: left;">
<b style="font-family: "helvetica neue", arial, helvetica, sans-serif;">Dwóch rzeczy brakuje... </b></h2>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<h3>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Książek (z czasem czytam coraz
mniej) i przyjaźni – takiej, jak kiedyś. Wzajemnej, bezwarunkowej,
szczerzej i sączącej się niespiesznie, poza
dominującą bieżączką.</b></span></h3>
</div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przyjaźń oznacza, że różnimy się, ale jesteśmy ze sobą. W
moim życiu ostatnio jest tak, że coraz więcej czasu spędzam z osobami podobnymi
sobie- taka kolej rzeczy. Łączą nas wartości - to jasne, ale i zainteresowania
- to funkcjonalne. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brakuje spokojnego czasu, spędzanego na rozmowie. Co u mnie,
co u ciebie. Relacja potrzebuje uwagi, a uwaga płynie z czasu i wolnej głowy.
Jak się czujesz? Co przeżywasz, co cię cieszy, a co nurtuje? Brakuje poczucia,
że twoje totalnie inne życie, czasem puste, a czasem przepełnione może być
interesujące dla drugiego. Kiedyś ” ważnego innego”, z czasem jednak wszystko
wyblakło, ten inny jest z innymi, bardziej podobnymi sobie i aktualnemu stylowi
życia, a może i priorytetom.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wzajemność jest cholernie ważna. Bez niej nie ma przyjaźni.
Biegnę, jak się pali u ciebie, i ale potrzebuję, żebyś przybiegł, kiedy
zawaliło się u mnie. Bez chwili zwłoki, wymówki mniej lub bardziej faktycznej,
bo brak czasu, dużo pracy.</span></div>
</div>
<h3 style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">A co do książek, to...</span></h3>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kilka miesięcy temu byłam na spotkaniu
autorskim z pewną autorką. Spotkałam
koleżankę, której nie widziałam rok – spotkałyśmy się na poprzednim spotkaniu
z tą samą osobą dokładnie rok wcześniej. Spontanicznie poszłyśmy pogadać i tak się
stało, że przegadałyśmy trzy godziny o książkach – przeczytanym, nieprzeczytanych, a
najbardziej o tych, które chcemy przeczytać. W sumie to nie dziwne, bo koleżanka była kiedyś autorką poczytnego bloga o książkach i czyta (w przeciwieństwie do mnie) dużo. Złapałam się jednak na tym, jak bardzo mi tego </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">na co dzień </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">brakuje.</span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Rozmów o książkach właśnie, a między wierszami o nas, bo my te książki czytamy, odczuwamy i o nich potem rozmyślamy (albo nie). W</span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> tym
„poprzednim” życiu to była jednak ważna rzecz.</span></div>
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: left;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitW6GJdr_O4Kso6lU1zaciO05u-DINv4LDFwvYUPpA75MTHPypYOSDX45U6iv9VWDHmAh8Uv6MMJt8O2v85DAGKrMoFve0YRTihv0CNdYei9DK6T7CcC1ngkLSaI7FocdGvim7WHQOXqGF/s1600/z21386643V%252CPawel-Lozinski-i-Mikolaj-Grynberg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="950" data-original-width="960" height="395" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitW6GJdr_O4Kso6lU1zaciO05u-DINv4LDFwvYUPpA75MTHPypYOSDX45U6iv9VWDHmAh8Uv6MMJt8O2v85DAGKrMoFve0YRTihv0CNdYei9DK6T7CcC1ngkLSaI7FocdGvim7WHQOXqGF/s400/z21386643V%252CPawel-Lozinski-i-Mikolaj-Grynberg.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">(Fot. Maciej Zienkiewicz / Agencja Gazeta)</td></tr>
</tbody></table>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-22349053724765819562016-11-06T12:06:00.000-08:002016-11-20T08:07:14.829-08:00Problemy (nie)naszego świata<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wracamy z ziem zachodnich. Pierwszy pociąg, przesiadka, potem drugi - J. szaleje, bo nie spał ani minuty. W pierwszym pociągu spędzał czas na zaczepianiu sympatycznej zakonnicy, zadając jej do znudzenia 100 razy to samo pytanie: "dokąd jedziesz?" W drugim nawiązaliśmy korytarzową znajomość z niespełna dwuletnim chłopczykiem i jego rodzicami. Standardowa gadka szmatka o przedszkolu, podróżowaniu pociągiem vs samochodem, słowo do słowa i okazuje się, że chłopczyk choruje na nowotwór, pierwszy rok życia spędził w szpitalu. Właśnie wraca z rodzicami w CZD, leczy się u endokrynologa, urologa, neurologa i wielu jeszcze specjalistów, a do przedszkola nie chodzi(ł), choćby dlatego, że bardzo długo miał obniżoną odporność i kontakt w innymi dziećmi był dla niego zagrożeniem. <br /><br />W niespełna dwadzieścia minut dowiaduję się, z jakimi problemami borykają się rodzice niepełnosprawnego dziecka: jedziesz na wizytę lekarską pociągiem, teoretycznie możesz dostać zwrot kosztów podróży, ale musisz poświadczyć (pytanie, jak to zrobić, jak rejestrujesz się telefonicznie, dzwoniąc z drugiego końca Polski), chcesz zapisać dziecko do przedszkola integracyjnego, ale co 3 godziny musisz przychodzić je cewnikować lub podawać leki, bo tylko pielęgniarka może to robić, a nie ma takiej na etacie (w przedszkolu integracyjnym!).<br /><br />Latamy po korytarzu z piłką, chłopaki są bardzo zmęczone, obaj padają z nóg. Nowy kolega musiał wstać wcześnie rano, już o szóstej wyruszał z rodzicami do Warszawy. Na dworcu żegnamy się ciepło, ciesząc się, że spędziliśmy chwilę razem, dzięki czemu podróż jako tako zleciała.<br /><br />Przesiadamy się z J. z pociągu na tramwaj, potem na autobus. J., jest już bardzo zmęczony i głodny, przeżuwa bułkę, połykając łezki, powtarza rozdzierająco jak matrę "jestem zmęczony". Stoimy w korku, autobus wlecze się niemiłosiernie. Kątem oka łapię nieprzyjazne spojrzenia współpasażerów, myśląc po drodze, że często rzeczy nie są takimi, jakimi się wydają. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak, to też moja wina i mój wstyd, który realnie czuję, choć może nie powinnam, skoro nie mam złej woli (i pewnie wielu z nas mogłoby tak o sobie powiedzieć). Czuję jednak dyskomfort, bo wiem, jak często jestem o krok od pochopnej oceny, błędnie wysnutego wniosku, włożenia kogoś do szufladki. A zaczyna się tak niewinnie: od koncentrowania się na swojej perspektywie.<br /><br />Trzymaj się zdrowo, Adasiu! Niech ci się wiedzie, jak najlepiej i więcej już nie choruj. Życzyłam Twoim rodzicom dużo sił do walki (z systemem), może za mocno i górnolotnie, ale nic lepszego nie przyszło mi do głowy.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc2oKWW1wp7fqOEPOvOhqkr3SciZErxJyzLG7UUCMdDCqFw1piHJD0JDW5uCfxjyjvH62GKpB5jd8tDHYF6r8woTWSTPZvU_OVNdBXE-EA_9NwwwIB54fxg5toCRXYTugnCN06iHovbcni/s1600/11225437_10153742103528187_1047513328978304038_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhc2oKWW1wp7fqOEPOvOhqkr3SciZErxJyzLG7UUCMdDCqFw1piHJD0JDW5uCfxjyjvH62GKpB5jd8tDHYF6r8woTWSTPZvU_OVNdBXE-EA_9NwwwIB54fxg5toCRXYTugnCN06iHovbcni/s400/11225437_10153742103528187_1047513328978304038_n.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">PS. W międzyczasie, w temacie wpadł mi jeszcze ten filmik: (<a href="http://thenextweb.com/shareables/2016/11/03/unsatisfying-animation/" target="_blank">klik</a>)</span>wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-89778670864472757732016-04-25T03:21:00.002-07:002016-04-25T03:25:18.500-07:00Ta, która marzyła o trójce<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">To ten moment, kiedy doszłam do ściany.</span><br />
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Marzyła mi się trójka (a dwójka co najmniej), zostanie, jak jest. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak, za pierwszym razem też łatwo nie było, próbowaliśmy dwa lata. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Teraz zegar tyka nieuchronnie, teoretycznie czasu jeszcze trochę zostało, ale fanką późnego macierzyństwa zdecydowanie nie jestem. Ktoś mógłby orzec, że wcale nie jest późno, ale prawdą jest, że mediana wieku polskich kobiet rodzących dziecko wypada przed trzydziestką (<a href="file:///C:/Users/Ola/Downloads/dzieci_w_polsce_w_2014_roku_charakterystyka_demograficzna.pdf" target="_blank">klik</a>).</span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie będę silić się na żartobliwy ton, bo raczej mi smutno, wobec nieuchronności, nieodwracalności ścieżki, którą podążam razem ze swoim partnerem.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mogłabym wymienić jednym tchem, jakie są zalety więcej niż pojedynczego macierzyństwa. Tylko, co z tego, jeśli mojego partnera one nie przekonują.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wychodzi na to, że różnimy się na poziomie wartości, a różnicę tak fundamentalną trudno zasypać, ba! Trudno nawet nad nią jakkolwiek pracować.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ja: dziecko to wyzwanie, ale do pogodzenia z innymi sferami życia, godzę się na chaos, niedoczasy i rezygnację z niektórych aktywności na pewien (dłuższy) czas. Z dzieckiem wiele można, choć czasem to trudne, czasem się nie da (notoryczne chorowanie, uziemiające na dobre w domu) - przechodzę nad tym do porządku dziennego. Inne aktywności są ważne (praca!), ale nie najważniejsze.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">On (jak widzę to ja): mam za mało czasu na "swoje" aktywności, odczuwam chaos i zmęczenie.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Powiecie, że to może kwestia płci (nawet tej kulturowo kształtowanej) - Rachel Cusk w "Pracy na całe życie" pisze o tym odmiennym podejściu kobiet i mężczyzn.</span></div>
<blockquote class="tr_bq">
<i><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">To prawda, nieczęsto słyszy się, aby kobieta mówiła z niedowierzaniem, że dziecko jakoś nie chce samo się zająć sobą ani zniknąć, choćby na jedną noc, tak aby ona mogła się wyspać, choćby na jedną noc, ale to nie znaczy jeszcze, że kobiety nie miewają takich myśli (...).</span></i></blockquote>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Moja niedawno poznana koleżanka ma jednak męża, który byłby szczęśliwy z piątką, może dlatego, że sam pochodzi z wielodzietnej rodziny i był wdrażany do opieki nad innymi od ultramłodego wieku. </span><br />
<br />
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I tak właśnie stanęłam na rozdrożu.</span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Z jednej strony ewidentny brak pogodzenia się ze "swoim losem" (czy to naprawdę jest "mój los"?), zakrawający o frustrację, z drugiej pytanie, czy tak ma być i czy jestem we właściwym miejscu? </span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Gdzieś na dnie serca nadal czai się pragnienie, z którym trudno dyskutować, dla którego gotowa jestem zrezygnować z kawałka siebie (tak, ja też posiadam rozliczne hobby).</span></div>
<br />
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak więc wujka dobrej rady brzmi: zanim zwiążecie się z kimś na dobre (i zanim zwiąże was dziecko): rozmawiajcie o wszystkim, a najbardziej o priorytetach.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuu2feKqlZKkKSO4FbVRAOP4EebQ8XEjJvC7CDAmJ2hAZAAnadj16xAUhJarML4sDKgdUi-zVMUvu7g2WK2xKgzap3B6EAr4w8pk1yaGf7H2nTUsKmcLGGsY6VWaa60Ai8IfvqiJuxeH4o/s1600/Mennonite_siblings_Montana_1937.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="291" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuu2feKqlZKkKSO4FbVRAOP4EebQ8XEjJvC7CDAmJ2hAZAAnadj16xAUhJarML4sDKgdUi-zVMUvu7g2WK2xKgzap3B6EAr4w8pk1yaGf7H2nTUsKmcLGGsY6VWaa60Ai8IfvqiJuxeH4o/s400/Mennonite_siblings_Montana_1937.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<div>
<br /></div>
</div>
</div>
<div>
<br /></div>
wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-53597512426063695772016-04-17T11:20:00.000-07:002016-04-17T11:20:28.618-07:00:::własny pokój:::<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziwne, ale jednak prawdziwe, że tak późno odkryłam t ę książkę. Napisaną w końcu lat dwudziestych, a jakże aktualną po prawie stu latach. To niby esej o obecności (a raczej braku) kobiet w literaturze, a tak naprawdę apologia feminizmu, którą symbolizuje prawo do dysponowania własną przestrzenią (tytułowym własnym pokojem, którego kobiety przez długie stulecia nie posiadały).</span></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Łączenie pracy z opieką nad dzieckiem, nawet w obecnych czasach (i t y l k o nad jednym dzieckiem) proste jest proste. Mówię z perspektywy osoby, która dopiero w chwili, kiedy zrezygnowała z trzydziestu godzin swojej gorączkowej pracy, złapała jako taką równowagę. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czytam właśnie biografię Stryjeńskiej, która wyszła spod pióra Angeliki Kuźniak (<a href="https://www.facebook.com/z.stryjenska/?fref=ts" target="_blank">klik</a>). Odgrażam się, że poświęcę jej (Stryjeńskiej, ale i książce Kuźniak) osobny wpis, bo postać Stryjeńskiej jest tego warta. Wiem to, odkąd kilka lat temu wpadły mi w ręce jej niezykłe. pisane wspaniałym, wyrazistym językiem pamiętniki. Próbuję sobie wyobrazić malarkę, która drze bilety na pociąg, bo nie może się zdecydować, czy jechać malować zlecenie, jakie skapnęło w stolicy, czy zostać z trójką dzieci. Próbuję sobie wyobrazić, jak się miota, bo dziko kocha dzieci i jak ją ciągnie zarazem do innego życia i pracy, która jest prawdziwą pasją i powołaniem. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ciągle widzę i czuję ten konflikt, we mnie on też jest żywy. Godzina pracy (a przecież dla mnie, w odróżnieniu od Stryjeńskiej, praca jest głównie źródłem zarobkowania), przeliczana na godzinę bycia z synem. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">"Gdyby Pani Seton, a przedtem jej matka, a wcześniej matka jej matki, opanowały ważną sztukę pomnażania pieniędzy i gdyby, wzorem naszych ojców, dziadków i pradziadków, fundowały żeńskie kolegia, a także przeznaczone dla przedstawiecielek swojej płci profesury, katedry, stypendia i nagrody - ja i moja przyjaciółka spożywałybyśmy dzisiejszą kolację w miłym odosobnieniu, delektując się dzikim ptactwem i butelką wina. Mogłybyśmy z umiarkowanym spokojem oczekiwać szacownej i przyjemnej kariery życiowej w którymś z lukratywnych zawodów, wyruszać na odkrywcze wyprawy albo pisać książki, wędrować po świecie w poszukiwaniu pomników przeszłości, siadywać w zadumie na stopniach Partenonu albo udawać się na dziesiątą do biura, po południu wracać bez pośpiechu do domu około wpół do piątej, a wieczorami czasem układać wiersze. No tak, ale kłopot w tym, że gdyby pani Seton i jej siostrzenice zajmowały się od piętnastego roku życia robieniem interesów, Mary nie byłoby dzisiaj na świecie.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">(...) Nikt przecież nie jest w stanie dorobić się fortuny, wychowując jednocześnie trzynaścioro dzieci".</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ciągle zatem piekielne "coś za coś", nieustanne koszty, emocjonalne i inne. Upłynęło sto lat, a niektóre dylematy są w p e w n y m s e n s i e aktualne (żeby nie generować nieporozumień, chcę to wyraźnie podkreślić). Życie jako za krótki kocyk. Szukanie równowagi. Także tej pomiędzy potrzebami i aspiracjami, oczekiwaniami i możliwościami. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I jeszcze jeden cytat z Wirginii Woolf:</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">"Jednakże wartości istotne dla kobiet bynajmniej nie pokrywają się z tymi, którym rangę ważności nadaje płeć przeciwna. Rzecz, sama w sobie, naturalna. Niemniej jednak, w rzeczywistości panują wartości męskie. Z grubsza mówiąc, sport i futbol uchodzą za rzeczy "ważne", zaś upodobanie do strojów i mód uważane jest za "głupstwo"".</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak sobie myślę, po tych stu latach, zupełnie na marginesie, że cenimy kobiety-matki za aktywność zawodową, w domyśle umiejętność łączenia pracy z macierzyństwem, a często decyzja o "pozostaniu" w domu jest odbierana pejoratywnie jako "pójście na łatwiznę", wygodnictwo, ucieczkę przed życiem. Także przez nas, kobiety. Tak, mimochodem udziela nam się cudza (pierwotnie męska) perspektywa. Owe </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> A przecież w założeniu chodziło nam o to (głównie i przede wszystkim), żebyśmy miały możliwość wyboru. Często jednak wyborów innych nie szanujemy. </span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5pUEebOhbVBAn6y45U86Yb1QizYqWwdr9GRxcQD-QbYm1kTugRTRWpuMtpGO9x1cjkDAZRT1UbUHmYCxtLRMTvIpsqVFmhzeNLtrmEtN4xIwYWE67JCGtoXRPYDXheM3rOQw-P2XUBHCq/s1600/virginia-woolf-las_2971827b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5pUEebOhbVBAn6y45U86Yb1QizYqWwdr9GRxcQD-QbYm1kTugRTRWpuMtpGO9x1cjkDAZRT1UbUHmYCxtLRMTvIpsqVFmhzeNLtrmEtN4xIwYWE67JCGtoXRPYDXheM3rOQw-P2XUBHCq/s400/virginia-woolf-las_2971827b.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ostatnie zdjęcie V.W.</span></td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<br /></div>
wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-64956369288441300712016-03-13T12:23:00.001-07:002016-03-16T15:13:04.986-07:00[33]. Dzieciom i psom wstęp wzbroniony<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Co poniektóre i poniektórzy z was wiedzą, że nie tak dawno byłam na Kongresie Kobiet (<a href="http://wieloswiaty.blogspot.com/2016/02/wszystkie-jestesmy-zymi-matkami.html" target="_blank">klik</a>). Urwałam się w domu na całe dwie i pół godziny.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dzień Kobiet też świętowałam samotnie (bez przyjaciółki, męża, czy najważniejszego z moim życiu J., jeśli za samotność uznać bycie w gronie nieznajomych), na debacie o (braku) aktywności kobiet w życiu społecznym/politycznym w Polsce. Taki był mój wybór. Dla J. pora była zbyt późna, tata zaopiekował się nim pięknie i ochoczo (a mnie cieszy, że zdarza się to coraz częściej).</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tematem debaty było pokonywanie barier (choć w tytule była, nieco myląca mowa o przekraczaniu granic).</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Barier drobnych i tych potężnych, skutecznie zatrzymujących w miejscu.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jakie to bariery? Niepełnosprawność, nieśmiałość, lęk przed porażką i poczuciem nie bycia kompetentną. Skuteczna socjalizacja do bycia grzeczną i posłuszną dziewczynką (padły mocne słowa o tym, że bycie ofiarą przemocy skutecznie paraliżuje i zniechęca do działania).</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wyszłam wcześniej, więc nie wiem, czy w prelegentki rozmawiały o barierze, jaką b y w a bycie matką (choć była mowa o trudzie opieki nad "osobą zależną").</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">A wiecie, czemu o tym piszę?</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nie, nie dlatego, że postrzegam swoje macierzyństwo jako barierę.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jest raczej na odwrót - odkąd zostałam matką, w słusznym, skądinąd wieku, wiele rzeczy robię po raz pierwszy. Zaczęłam działać. Zrozumiałam, że wiele małych zmian w rzeczywistości, która nas otacza jest możliwych. Wypłynęłam na nieznane wody, o których nie miałam pojęcia, albo które mniej lub bardziej świadomie omijałam szerokim łukiem.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dziecko uczyniło ze mnie bardziej obywatelkę. Może gdzieś podświadomie chciałam zadbać o świat, który prezentuję swojemu synowi. i moje udziały w tym świecie:)</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Brakowało mi przestrzeni dla mam - zapukałam do domu kultury z zapytaniem, czy możemy u nich zorganizować klub. Przychodzimy z dziećmi, lub bez, ale mamy wybór (często przychodzimy z dziećmi, bo nie mamy wyboru).</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czemu o tym piszę?</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dostałam wczoraj odpowiedź, że jednak nie mogę przyjść z dzieckiem na spotkanie o audycie, dotyczącym opieki okołoporodowej, ani na spotkanie z prawnikiem, bo na spotkaniu nie ma przestrzeni dla dzieci.</span><br />
<blockquote class="tr_bq">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">"Prezentacje i szkolenie organizujemy bez dzieci, kręgi, pokazy filmów również, to czas, który z założenia kobiety spędzają z innymi kobietami, mają szansę spokojnie skoncentrować się na sobie, wynieść z naszych spotkań jak najwięcej".</span></blockquote>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Złoszczę się i na sytuacje, w których my same, na własne życzenie, się wykluczamy. Bez wskazywania palcem - jak to jest możliwe, żeby dziewczyny-matki, reprezentujące inicjatywę pro-kobiecą (i więcej - pro-macierzyńską!). Jest dla mnie jasne, że nie zawsze przestrzeń można zorganizować "pod kątem" i na potrzeby dzieci, ale żeby napisać wprost, że dzieci nie są mile widziane?</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Złoszczę się, bo myślę o matkach, dla które nie mają wyboru, bo są głównymi (albo jedynymi) opiekunkami. Bycie z dziećmi to dla nich konieczność, a nie fanaberia. Czasem słodka, czasem gorzka.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">P.S. Dla równowagi pragnę zauważyć, że można mieć zdanie odmienne (<a href="http://foch.pl/foch/1,132906,15638868,Z_dziecmi_wstep_wzbroniony__Bo_ja_chce_miec_tu_spokoj_.html" target="_blank">klik</a>), a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8maMMGaFGGv8G09C6ntAELMw1AlXJBQF6bW8SSYUarRtIIPxJacvZHBVwPcY05BR1beHwgVOOrZs9xIGDBXm9Jii3GAnHeUsYNwsEWv6vnbAaLMppJoKxgJ8-DclILONO9nCLLol849rn/s1600/002jpg.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8maMMGaFGGv8G09C6ntAELMw1AlXJBQF6bW8SSYUarRtIIPxJacvZHBVwPcY05BR1beHwgVOOrZs9xIGDBXm9Jii3GAnHeUsYNwsEWv6vnbAaLMppJoKxgJ8-DclILONO9nCLLol849rn/s400/002jpg.jpg" width="281" /></a></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-17031004200844800622016-02-28T00:54:00.002-08:002016-03-16T15:09:42.979-07:00Wszystkie jesteśmy złymi matkami!<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Odwiedziłam dziś panel Małopolskiego Kongresu Kobiet (<a href="https://www.facebook.com/events/487536564772100/" target="_blank">klik</a>). To już mała, osobista tradycja - i w sumie bardzo się cieszę, że od trzech lat, dzięki wsparciu partnera (tak, bo bez tego by się nie dało, choć przede mną siedziała dzielna mama z miesięczniakiem), wpadam na jedno czy dwa, mniej lub bardziej inspirujące spotkania.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Czy ciąża odmóżdżdża?</b></span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tak - prowokacyjnie brzmiał tytuł panelu, organizowanwego przez Obywatela Mamę (<a href="http://www.obywatelmama.pl/" target="_blank">klik</a>). </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Tematem, poddanym pod dyskusję były stereotypy, z jakim muszą mierzyć się mamy-naukowczynie i mamy-artystki. Rzeczywistość trochę inna od mojej (bo w końcu to znacznie bardziej wolne zawody niż mój i może kilka aktywności można uprawiać z przysłowiowym "dzieckiem przy nodze", bez potrzeby/konieczności siedzenia w biurze "od-do"), ale problemy, trudności, wyzwania - podobne, po macierzyńsku uniwersalne: realia radzenia sobie z macierzyństwem bez pracy etatowej i możliwości pracowania pełną parą, przytyki ze strony mężyczyzn (bo środowisko zmaskulizowane) i koleżanek ("nie wymawiaj się dzieckiem").</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Myśl 1.</b></span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Wsparcie jak bumerang</b></span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I znów myśl, powracająca jak bumerang, do znudzenia, że najważniejsze jest w s p a r c i e bliskich. Mężów, partnerów, rodziców, całej armii dobrych ludzi. Na koniec pojawił się wątek o tym, czy istnieją jakieś rozwiązania systemowe (nawet lokalne, na poziomie uczelni), które pomagają godzić pracę z opieką nad dzieckiem. Najbliższe pozytywne przykłady pochodziły z okolicznych podwórek zachodnioeuropejskich (programy stypendialne, obejmujące wyjazd z rodziną). Tu i ówdzie raczkują pomysły wdrażania żłobków przyuczelnianych (szacowna lokalna Uczelnia posiada takowy - <a href="http://zaczus.pl/" target="_blank">klik</a>).</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jedna z panelistek opowiedziała, jak była na rozmowie o pracę z malutkim dzieckiem w chuście (a dziecko na dodatek podczas rozmowy ssało pierś). Pracę dostała.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I takie scenariusze są możliwe, jaskółki mikrozmiany.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Myśl 2.</b></span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Zła matka</b></span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wszystkie jesteśmy złymi matkami. Tak mówi do nas zakorzeniony głęboko patriarchalny ogląd rzeczywistości. Jesteśmy złymi matkami, a głos ten przychodzi z zewnątrz, od społeczeństwa. To często nie jest n a s z głos, choć tak nam się wydaje.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Mamy poczucie winy, bo robimy coś swojego, dbamy o rozwój, znikamy, wyjeżdżamy, wychodzimy, separujemy się, zamykamy pokój na klucz, żeby popracować. W tle czai się poczucie winy, wyrzut sumienia, że coś w naszym życiu dzieje się k o s z t e m (małego ciągle) dziecka.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Myśl 3.</b></span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Tęsknota</b></span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Może to nie poczucie winy, może to zwykła tęsknota? Że nie towarzyszę swojemu dziecku cały czas, a pragnę tego. Jestem gdzie indziej, przez długie godziny. </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">A ono rośnie, zmienia się z minuty na minutę. </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pal licho, jeśli poświęcam się pasjonującej, rozwijającej pracy. Często jednak jestem gdzie indziej, bo muszę. Albo wydaje mi się, że muszę. Mam wybór, ale ograniczony - prozą życia, zobowiązaniami finansowymi, niedoczasem. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jestem tu i teraz. </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Często na dwa fronty, skazana na ciągłą woltyżerkę (trafne słowa jednej z panelistek). </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jednym słowem: rozdarta.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMDt0Ezbr48x1HsxzQm5Y2dPBiZu5BCD1HuzZz0wHO1AHgJdI-sEKecU_S_WPLXU_AqSQGlaPkR9PL7zfhm9MicmHirXfoXIwOQ34B43QJ3oUHPGf_Ob-dffvI4duuNsBAhgk5XmaFGF3e/s1600/12644771_1258893427470739_7157335292588353590_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="288" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMDt0Ezbr48x1HsxzQm5Y2dPBiZu5BCD1HuzZz0wHO1AHgJdI-sEKecU_S_WPLXU_AqSQGlaPkR9PL7zfhm9MicmHirXfoXIwOQ34B43QJ3oUHPGf_Ob-dffvI4duuNsBAhgk5XmaFGF3e/s400/12644771_1258893427470739_7157335292588353590_n.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-22890541376155994682016-02-05T15:14:00.000-08:002016-02-06T15:19:44.236-08:00[31].<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pierwszy raz od dawna nie nie wiem, jak zacząć.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wypadałoby chyba tak: minął rok od chwili, kiedy wygospodarowałam sobie swój wirtualny kawałek podłogi. Moje cztery klepki parkietu koło łóżeczka, w którym śpi mój synek (a ja słyszę jego miarowy oddech). Skrawek niebieskiego, a częściej burego nieba. Przestrzeni dla siebie i o sobie. Zanim stuknęła rocznica, wykonałam ćwiczenie, odpowiadając sobie na pytanie, po co tu jestem.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ale zacznę tak:</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<h3>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Blogowanie nie jest dla mnie</span></h3>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W sumie wcale nie musiałabym nic pisać. Można pozostać na poziomie podglądania. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przez ten rok przejrzałam, przeczytałam, przewinęłam dużo (może za dużo) stron blogów parentingowych. W większość miejsc nie wróciłam już, wracam intencjonalnie i świadomie do kilku (pozwolicie, że nie będę wywoływać po imieniu).</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po roku wiem, że zdecydowanie wolę przestrzeń kameralną, poczytne blogi nie są dla mnie (ciągle intryguje mnie to zjawisko - czemu jedne są poczytne, a inne nie, jedne przykuwają uwagę, inne nie). </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jestem introwertyczką, ale lubię interakcje, lubię wchodzenie w relacje (1:1), bo zawsze ciekawi mnie osoba, która stoi po drugiej stronie. </span><br />
<br />
<h3>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dlaczego ciągle tu jestem?</span></h3>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">*dla inspiracji. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Bo ciągle uparcie wierzę, że w zalewie (dosłownie) wszystkiego można znaleźć inspirację. Coś świeżego/innego, co ściąga nas z utartego szlaku. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Trochę jest tak, że ci, których czytamy, nie czytają nas. Jak ze szczeniackim zauroczeniem - ten, do którego wzdychałam nie zwrócił nigdy uwagi na brzydkie kaczątko.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ale to nic. Inspiracja z definicji przebiega jednokierunkowo, bez wzajemności. Ci, co inspirują innych, mogą nawet nie wiedzieć, że byli inspiracją (a gdyby wiedzieli - co by to zmieniło?). </span><br />
<br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">**dla siebie.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Naprawdę lubię ten swój kawałek szaroburego nieba. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Myśli są tylko myślami. Gdybym nie ubierała ich w słowa, zostałyby na zawsze w czeluściach wewnętrznych (koło się zamyka, wracamy do punktu 1 - inspiracji).</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">***dla syna. Ale to dopiero kiedyś. Pogrzebie, znajdzie, wyłoni się obraz inny niż znany, puzzelek do kompletu. Klik, klik. A może wcale tak nie zrobiłby, ale możliwość jest ("bo księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie").</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<h3>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Last, but not least 1.</span></h3>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od dawna już czuję przesyt. Superzgrabnie opisała go Matka Debiutująca (<a href="http://matkadebiutujaca.blogspot.com/2016/01/co-z-ta-przerwa.html" target="_blank">klik</a>). Odsyłam do jej trafnego podsumowania - pożyczam jej słowa, mogę włożyć je w swoje usta, bo tak właśnie bym powiedziała.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Za dużo, za szybko, za powtarzalnie. Mam apetyt na <i>slow life</i>, nieśpieszne przeżuwanie życia, koncentrowanie się na detalach, tym bardziej, że na co dzień biegnę jak maratonka (a nie mam już 20 lat dwudziestoletnich sił witalnych). Raczej wpadam do kogoś na dłużej, zatrzymuję się, przysiadam na ganku, każę sobie polewać kawy i częstować świeżo upieczonym ciastem.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<h3>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Last, but not least 2.</span></h3>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zmierzając do końca i puenty rocznicowego wpisu - dziękuję tym, którzy tu wdepnęli/regularnie wdepują i tym, których (co prawda wirtualnie, ale zawsze!) miałam okazję poznać. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wasze zdrowie, drogie Panie (bo Panów nie widzę na sali). Wzniosę toast krymskim winem (obrazek poniżej), jak tylko wyleczę szalejącą w N. grypę.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4r7c1erg7Arz7sFb9pd_BljdZO5ecz-fzC5_XY-VFttn3OClFp2XNQ3p9uNnuzbuZcJrutocl0zg25zVsPyHdMIwxESRqaQTRDhvFrjtp5D9t3w2Kv4hypb_8QfvMAE1yirEfhqXDH3sx/s1600/P1190648_www.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4r7c1erg7Arz7sFb9pd_BljdZO5ecz-fzC5_XY-VFttn3OClFp2XNQ3p9uNnuzbuZcJrutocl0zg25zVsPyHdMIwxESRqaQTRDhvFrjtp5D9t3w2Kv4hypb_8QfvMAE1yirEfhqXDH3sx/s400/P1190648_www.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-5447209412495442702016-01-20T15:18:00.001-08:002016-01-20T15:18:32.049-08:00Laurka2. Wzrusz.<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Co byśmy bez nich zrobili, Bezcennych?</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Są darmowym przedszkolem, żłobkiem, wszystkimi niańkami tego świata razem wziętymi.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Doba wypełniona po brzegi, bo praca, psy i koty, dom i w końcu najważniejsze: wnuki. Czasem żyjący ciągle starzy rodzice, wymagający opieki. Często na dwa, trzy fronty. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Społeczeństwo im wszystko zawdzięcza, państwo na nich stoi i nie chwieje się w posadach.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ich praca, niejednokrotnie wykonywana z niekłamaną przyjemnością/radością bułką z masłem nie jest. Choćby fizycznie, bo wiek ma swoje prawa i ograniczenia. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ta praca nie jest odpłatna ani ozusowana, do PKB się nie wlicza. Statystyki o niej milczą.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Znam wiele osób, dla których fakt codziennej nieodpłatnej pracy babć dziadków jest czymś zupełnie naturalnym. Dla mnie nie jest.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Jakby nie mieli prawa do swojego życia. Życia pełną gębą, w pełnym wymiarze i na pełnych obrotach. Kręcenia się głównie wokół własnych, a nie cudzych spraw. Po długim życiu, wypełnionym pracą/dziećmi/obowiązkami, kiedy przychodzi w końcu czas na odpoczynek, nieśpieszne smakowanie rzeczy, na których smakowanie nie było czasu i przestrzeni. Bo miało przede wszystkim starczać dla innych.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*</span></div>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Jakiś czas temu jako ankieterka-rozmówczyni brałam udział w senioralnym audycie przestrzeni. Konia z rzędem temu, kto zgadnie, na co utyskiwali seniorzy płci obojga?</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Wcale nie na na krzywe chodniki. Ani na dziurawą drogę i brak pobocza. Ani na brak klubu seniora i szewca w okolicy.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Narzekali na brak żłobków i przedszkoli! </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bo dziadkowie i babcie są swoimi wnukami. I dziećmi (chociaż te mają po 40 lat). Są ich potrzebami.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Babcie-westalki, babcie-hestie. Jak anioły - przylatują na każde skinienie.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Miał być sowiecki plakat propagandowy, ale jest tak: </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Rlhd0jZKk8w/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/Rlhd0jZKk8w?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-49498113655811220012016-01-10T14:44:00.003-08:002016-02-17T14:16:17.050-08:00Co czytasz, matko?*<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Od jakiegoś czasu miałam wielką chętkę na literaturę "macierzyńską", pisaną przez kobiety i dla kobiet. Literatury, której zarówno sprawczyniami, jak i bohaterkami są kobiety, a tematem jeśli nie głównym, to pierwotną inspiracją do rozważań jest </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">m a c i e r z y ń s t w o.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">I nie mówimy tu o poradnikach i całym tym bogatym i silnie reprezentowanym nurcie pedagogiczno-rozwojowym (choć bardzo cenię sobie książki Juula i Agnieszkę Stein), tylko o dwóch kategoriach, które roboczo nazwałam sobie *nurtem (bojowo) - feministycznym i </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">*powieścią biograficzną.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<h4>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nurt feministyczny:)</span></h4>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Trudno okreeślić, jaki to gatunek literacki. Trochę tu powieści biograficznej, trochę eseju, publicystyki. </span></div>
<div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zalicza się do niego "Macierzyństwo non-fiction" Joanny Woźniczko-Czeczott i "Matka Feministka" Agnieszki Graff. W centrum uwagi znajduje się macierzyństwo, ale z wyraźnie zarysowanym tłem - społecznym, politycznym. Macierzyństwo, jako doświadczenie osobiste i egzystencjalne, ale w odniesieniu do ogólnie podzielanych kulturowych klisz. Matka, przedstawiona jest jako bojowniczka, skoncentrowana na nierówności ról rodzicielskich, dostrzegająca defekty systemu, który nie ceni ani kobiet ani ich mrówczej pracy. Bo macierzyństwo i opieka nad domem to wymierna praca, o czym powszechnie się zapomina. Matka słusznie psiocząca na systemowy na brak wsparcia, na powszechne pod naszą szerokością kulturową redukowanie kobiety do roli matki, żeby tam cicho siedziała (jak siedzi w domu z dzieckiem).</span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ5rL7ejMJi1ESJg3PWGrV6omv7ZhFzOVc52Usf9LN6mH3mUluC_dDMaAwQTK76MdBL3SzTi1tbtk37HmoTSbtTZI9BrA53JdmrWr_X3QkXhVEsJnpY4kI349AZP0JGhw4HZyjZ3mhSCpa/s1600/800px-La-Follette-and-family-1924.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="246" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ5rL7ejMJi1ESJg3PWGrV6omv7ZhFzOVc52Usf9LN6mH3mUluC_dDMaAwQTK76MdBL3SzTi1tbtk37HmoTSbtTZI9BrA53JdmrWr_X3QkXhVEsJnpY4kI349AZP0JGhw4HZyjZ3mhSCpa/s320/800px-La-Follette-and-family-1924.jpeg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption">Belle Case La Follette z rodziną, fot. nieznany (1924).</td></tr>
</tbody></table>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czytam z przekonaniem taką literaturę, bo we mnie (zwłaszcza na początku matczynej drogi) też był gniew. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Na sprawy mniej lub bardziej istotne, niezależne.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Na schody nie-do-pokonania-wózkiem. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Na ciągle zapracowanego/zmęczonego partnera. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Na samotność w wielkim mieście, które przyjazne matkom nie jest. </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Na niebotycznie drogi prywatny żłobek/nianię. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Na pytania o opiekę nad synem na rozmowach w sprawie pracy.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Duuużo może i słusznego gniewu, który jednak nie prowadził donikąd, poza uczuciem zmęczenia. Bo wszystkich tych rzeczy nie mogłam zmienić, nie zależały one ode mnie.</span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">*</span></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Przy okazji odkryłam, że literatura macierzyńska jak nic innego </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">skutecznie </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">koi smutek. A zwłaszcza ten, spowodowany kryzysem w związku - piwerwszym, drugim, kolejnym, za którym podąża pewność, że to ten ostatni i zaraz wszystko z hukiem się rozsypie w drobny mak.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<h4>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Powieść biograficzna.</span></h4>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Najlepszy opatrunek na ranę (albo rany). </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zaczęło się od "Łebków od szpilki". Matka wciągnęła się w lekturę bez proszenia, bez zwlekania, bez odkładania na półkę, jak to czyni zazwyczaj z pozycjami, wymagającymi skupienia i koncentracji na faktach (bo zazwyczaj takie czyta - naukowe, biograficzne, upstrzone wiedzą jak cwibak rodzynkami).</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Autorka "Łebków" zaciekawiła mnie po lekturze Popularnego Kobiecego Dodatku do gazety. Sięgnęłam po "Szpilki" i jak to bywa z literaturą - zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Z literaturą, jak z człowiekiem - od razu wiesz, czy jest chemia czy jej nie ma.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">"Łebki" to tytułowe córki-bliźniaczki, chorujące na niezdiagnozowane przez kilka dobrych lat życia schorzenie, które daje objawy w postaci poważnych zaburzeń neurologiczno-rozwojowych. Ale książka nie jest p r z e d e w s z y s t k i m zapisem zmagań autorki z niełatwym losem. </span><br />
<br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W "Łebkach" jest wszystko to, co matkę pociąga najbardziej - szczerze opowiedziana niezmyślona historia (wiadomo, każda opowieść jest kreacją, ale to nieuniknione) - historia o życiu, jakim ono jest. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Miłość (bo ona jest najważniejsza). </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jaśniejsza perspektywa (autorka pisze o chwilach bardzo trudnych, ale koncentruje się na ułamkach, które niosą nadzieję). </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Poczucie metafizycznej łączności z naturą/bogiem/przyrodą.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">To matka lubi najbardziej - w kinie, jak w literaturze - poczucie, że z opowiadanej historii wyziera sens i nadzieja na lepsze jutro. Czym bowiem nie ma być życie jak potykaniem się i wstawaniem z nową autoreflesją w głowie? (wtedy ten, co wstaje jest lepszym człowiekiem). Do tego <i>crème de la crème</i> - potoczysty, zabawny język, porządna dawka ironii i dystansu do siebie. Zdarzają się i obrazoburcze paralele z grubej rury, które powodowały, że miałam wiele niekłamanej przyjemności z czytania, choć przyznaję, że dzięki ironii do dziś nie mam pewności, co autorka n a p r a w d ę sądzi w pewnych kwestiach, na przykład w kwestii religii ("Pani Budda").</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Autorka jest kobietą (i matką) z krwi i kości. Stopami dotyka i czuje ziemię, ale wyciąga wysoko szyję, a głowę trzyma w chmurach. I patrzy w głąb siebie. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Na zachętę obejrzyjcie archiwalne Łebki od Szpilki.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">*Ciąg dalszy nastąpi.</span><br />
<br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/WTeI34HxfHM/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/WTeI34HxfHM?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> </span><br />
<br />
<br />
<br />wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-62902783299571624332016-01-01T11:33:00.000-08:002016-01-02T01:42:30.976-08:00Life balance nie istnieje*<h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Z dzieckiem się nie da.</span></h4>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">"Zobaczysz, przyjemne życie się skończyło". </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Faktycznie, mówiły tak mądre głowy. Pamiętam ostrzeżenie pewnej Młodej Matki, zasłyszane u cioci na imieninach, kiedy byłam już w zaawansowanej ciąży. Nie była w kinie od dwóch lat, nie spotyka się ze znajomymi, podróż na drugi koniec miasta tramwajem jest wyzwaniem nie-do-pokonania.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Czasem jednak faktycznie się nie da. Bo za późno, bo nie ma jak wrócić, bo dziecko chore. Ile rady zawracałam sprzed jakichś drzwi, za którymi odbywał się pobudzający inetelektualnie event, o którym marzyłam od tygodni.</span><br />
<h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Z dzieckiem wszystko się da.</span></h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Prawda, ale częściowa.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Da się, ale wiele zależy od granic tolerancji i luzu, jaki sobie fundujemy.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Moja siostra ciąga wszędzie swoje dzieci (inna rzecz, że za bardzo nie ma wyboru, skoro babcie i ciocie są daleko). Na całą wioskę składają się za to liczni znajomi, którzy często służą pomocą, a nawet biorą latorośl na noc (kiedy druga z mamą ląduje w szpitalu, a tata jest akurat służbowo za górami i lasami). </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">My często podróżujemy, zazwyczaj bez samochodu (bo go nie mamy). Ostatnia sekwencja wakacyjna to autobus-tramwaj-autobus-samolot-autobus-pociąg-samochód, około osiem godzin ciurkiem z plecakiem i walizką, ja plus syn. Przyznaję, prosto nie było, pod koniec dnia czułam się, jakbym wagon węgla przewaliła.</span><br />
<br />
<h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Prawdziwe wsparcie istnieje.</span></h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Tylko trzeba po nie wyciągnąć rękę. Nie wszyscy posiedli dar czytania w cudzych myślach. Nie domyślają się, jak mogliby pomóc albo nie mają czasu, żeby się rozejrzeć wokół. Ja też czasem nie mam - w standardowy dzień kursuję na trasie praca-dom, a czas skarłowaciały do granic niemożliwości oddaję w całości synowi.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">A czasami pomoc przychodzi z nieoczekiwanej strony - na wołanie w fejsbukowej puszczy odpowiadają znani, ale nie bardzo blisko znajomi.</span><br />
<br />
<h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">To nieprawda, że macierzyństwo jest nudne.</span></h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Można czasem spojrzeć tak, ale można inaczej - każdy medal ma dwie strony. Na początku faktycznie bywa monotonnie (kupki, papki, swoista rutyna, czas odmierzany karmieniem, spaniem, wypróżnianiem się - właśnie ta rutyna męczyła mnie najbardziej, choć i tak nie mierzyłam interwałów z aptekarską precyzją). </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Faktem jest, choć zaskakującym, że z czasem dziecko staje się bardziej samodzielne i przychodzi magiczny moment, kiedy już tak bardzo nas nie potrzebuje. To raczej my go potrzebujemy, po miesiącach bycia razem non-stop nie wyobrażamy sobie samotnego wieczoru z książką i lampką wina w dłoni.</span><br />
<h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></h4>
<h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Macierzyństwo jak tatuaż. </span></h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdziekolwiek będziesz, dziecko będzie z tobą. W twojej głowie. Bo bycie matką to druga skóra, która przyrasta do pierwszej. Pijąc wino w wieczór bez syna mam przed oczyma głównie....syna. Widzę go przez kartki książki, jak się zaśmiewa do rozpuku, pluska w wannie, kładzie spać do babcinego łóżka. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Life-balance nie istnieje. Nie znam większego wyzwania niż godzenie opieki nad dzieckiem z pełnoetatową godzinowo pracą.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Każdego dnia myślę sobie <i>pantha rei</i>, codziennie jest o milimetr łatwiej.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ten wpis, który ciągle jest szkicem dedykuję mojemu partnerowi.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">* A inspirację znalazłam tu: </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/8gFRWdGgPAI/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/8gFRWdGgPAI?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-12625711278340447952015-11-10T22:27:00.003-08:002016-01-01T11:43:19.718-08:00Święto Niepodległości (czyli z grubej rury)<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Niebawem stuknie sto lat od momentu, w którym Polska stała się niepodległym państwem (po 123 latach zaborów - czy rozumiemy dziś, co to faktycznie znaczy?)</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />Ostatnio z każdej strony słyszę utyskiwania - najgłośniejsze przedwczoraj na poczcie.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />Dziwne, bo mimo wszelkich problemów/niedogodności/a czasem patologii (używając wielkich kwantyfikatorów) nadal jesteśmy krajem demokratycznym, choć nie wszyscy tak chcą to widzieć.<br /> <br />Jesteśmy wolni, przynajmniej zewnętrznie<br />Możemy oddychać pełną piersią, możemy działać i zmieniać rzeczywistość.<br />Od wczoraj, od rozmowy z B. chodzi mi ta myśl po głowie. Jesteśmy wolni i rzadko kiedy ten fakt doceniamy.<br /> <br />I nie, w c a l e n i e musimy porównywać się z tymi, którzy "mają gorzej", choć wystarczyłoby zajrzeć za wschodnie granice.<br />Może warto zwyczajnie docenić ten fakt i w ten sposób poświętować dziś?<br />A może warto corocznie, właśnie przed 11 listopada dokonać rachunku zysków i strat, dokonujących się w sferze publicznej/społecznej z naciskiem na "zyski", czyt. wszelkie pozytywne zmiany.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /> Od wczoraj chodzi mi też po głowie inna myśl: czym jest dla mnie Polska i jaką Polskę chcę pokazywać swoim dzieciom? Nie mitycznym, ale faktycznemu, namacalnemu JeJe.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /> Za rok, za dwa zaczną się pytania. I odpowiedzi.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Czy Polska to pamięć przeszłości (ale czego? przegranych powstań i narodowych mitów?), czy raczej praca u podstaw "tu i teraz" na rzecz "lepszego jutra" (tak, każdy je rozumie inaczej). A może po trochu jednego i drugiego, zwyczajnie i bez zadęcia. jak to w życiu, bo nic nie jest czarno-białe.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />My w każdym razie wywieszamy dziś flagę i idziemy świętować. Po swojemu, ale z refleksją, że jest nam lepiej niż mojemu dziadkowi, który jako chłopaszek stał w tłumie gapiów pod odwachem, patrząc na rozbrajanie żołnierzy austriackich. Szczęśliwie on też się doczekał.<br /><br /> Fot. by Grzegorz Leśniewski</span><br />
<br />
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsTFSMU8YwisMaauZg6uMboszdWA_r7ddvicPh1-P89lYMlw6SboTo5v-OKcsSlFcWpz1JGCZn7Q-C4SEJz16pf3r6wt6d2-uxnfEc9oAEHhOcLQU5bEsHcBzxmFO1LryvsBlDFg4Qv38s/s400/bieszczady.jpg" /><span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;"><br /></span>
<span class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #141823; display: inline; font-family: "helvetica" , "arial" , sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;"><br /></span>wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-50999960663146502302015-10-12T14:40:00.000-07:002015-10-12T14:41:23.714-07:00:::pośpiesznie nie da się:::<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">patrzę na ciebie, kiedy śpisz.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">dwie zbyt krótkie godziny szarym rankiem.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">jeszcze dwie, wieczorne. oczy już nie widzą, powieki ciężkie od zmęczenia.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">czy zdążę? czy mi nie umkną?</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">twoje nowe uśmiechy i słowopodobna paplanina.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">słuchałabym jej czule dniem i nocą. bez ustanku. bez znudzenia.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">chichranie pełną piersią, w kółko powtarzana ta sama ukochana zabawa, zabawa automaniaka.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">smaki, których nie lubiłeś,</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">a teraz pstryk - i nagle lubisz..</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">to nie ja byłam świadkiem Kluczowego Momentu.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">rzeczy zmieniają się, jak w kalejdoskopie. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">lepiej patrzeć z bliska niż z oddali.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">z daleka widać zarysy, a nie szczegóły.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">detale umykają. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">pośpiesznie nie da się celebrować życia.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8G4BYPPD1uTWvh3PhsKWdVDWGWlfBHtv_TIR_g74PXBTBuUSwNHG7NWAvlAOST-bQFbeuJznBMnXPT4XY50w62cvJeBqSM49anOR-oROcHS6vdlcxDwz_lXF6PXJVceX4b0NpWpF64CrU/s1600/P1280978.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="267" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8G4BYPPD1uTWvh3PhsKWdVDWGWlfBHtv_TIR_g74PXBTBuUSwNHG7NWAvlAOST-bQFbeuJznBMnXPT4XY50w62cvJeBqSM49anOR-oROcHS6vdlcxDwz_lXF6PXJVceX4b0NpWpF64CrU/s400/P1280978.JPG" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-26236334175692769692015-09-20T08:45:00.004-07:002015-11-15T14:45:55.400-08:00Mare nostrum<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pierwszy zagraniczny wojaż z J. Kierunek stały, uprawiany za bezdzietnych czasów raz do roku. Może nie najulubieńszy z ulubiony, ale bardzo lubiany, bo: piękne widoki, atrakcyjna architektura (czytaj: kościoły romańskie i gotyckie), Caravaggio i inni, wyśmienita kawa w byle zapyziałym barze, proste i smaczne jedzenie. I brak bariery językowej, więc można się poczuć (prawie) jak u siebie. Można się też estetycznie podelektować stosunkowo niewielkim kosztem o godzinę lotu stąd tanimi liniami.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Południe, czyli Italia. Morze Śródziemne, ale adriatyckie rubieże. Dzięki gościnności m&a spędzamy je na prywatnej wyspie. Patrzę na spokojną toń, ale morze kojarzy mi się ostatnio wyłącznie z tym, co dzieje się na południu (i nie tylko - wystarczy włączyć wiadomości i obejrzeć przewijające się obrazy z Węgier, Chorwacji, Austrii). Nie wyobrażam sobie wakacji na wyspie Kos </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">(uwaga, promocja tanich linii- ciekawe, dlaczego?)</span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"> albo Lampedusie, ale czy z drugiej strony, intencjonalne odwracanie głowy i nie patrzenie na to, co w sposób nieunikniony dzieje się coraz bliżej nas, spowoduje, że one same się rozwiążą? </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zawsze podobała mi się życzliwość Włochów wobec obcych. Dziesięć lat temu na rzymskich wakacjach czytałam w gazecie, że mieszkańcy Rzymu bronią przed nalotami policji imigrantów z Afryki, nielegalnie sprzedających pseudomarkowe torby. Nie uchodźców, ale zwyczajnych imigrantów ekonomicznych.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jeden z nich opowiadał redaktorowi, że to co zarabia, pozwala mu na utrzymanie trzydziestu osób w swoim kraju. Jasne, że można wytyknąć Włochom sympatię do anarchii, skutkującą brakiem dbałości o interes państwa (przyzwolenie na kręcenie lewych interesów, działanie w szarej strefie, niepłacenie za bilety kolejowe), ale z drugiej strony - czy prawdziwie humanitarna postawa nie objawia się zrozumieniem, empatią i chęcią do pomocy <b>m i m o wszystko</b>? </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Wstyd mi, kiedy czytam hejterskie komentarze na temat uchodźów na różnorakich blogach, fejsbukach i forach. I kiedy na pewnej imprezie z zakłopotaniem słuchałam wywodów osób w "słusznym" wieku (zapewne dużo przeżyły) o tym, że grozi nam "islamizacja" Europy i że krytykujące papieża za postulat przyjęcia uchodźców przez każdą parafię/dom zakonny. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W kraju, w któym przeciętny człowiek nie widział uchodźcy na oczy.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W kraju, który szczyci się ide(ał)ami solidarności.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W kraju, w historii którego zdarzały się epizody imigracji zarobkowej i politycznej. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W kraju, którego znakomita większość określa się mianem chrześcijan.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">PS. Gdyby ktoś miał wątpliwości, polecam przeczytać wpis Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych - "Czy Polska powinna przyjmować uchodźców" (<a href="http://www.pism.pl/Wydarzenia/Wydarzenia-INNE/Czy-Polska-powinna-przyjmowac-uchodzcow#" target="_blank">klik</a>)</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ3jNWf2MMSCIZY7D3D6eFMKJkW9ab7Civh6u83-vg01mavZS9bUNDJxgCSYBY2gsopy-muFi5WGuF6lu7qblR9_SL817h6muyy7fwYoMqvJw2okzbJTOv8FIscbRIAJCEx0X1AL09Mrka/s1600/koza.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="205" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ3jNWf2MMSCIZY7D3D6eFMKJkW9ab7Civh6u83-vg01mavZS9bUNDJxgCSYBY2gsopy-muFi5WGuF6lu7qblR9_SL817h6muyy7fwYoMqvJw2okzbJTOv8FIscbRIAJCEx0X1AL09Mrka/s320/koza.jpg" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-41615588007669014562015-08-02T02:38:00.001-07:002015-08-02T02:42:21.853-07:00:::w koło Macieju:::<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">No dobra, będę nudna, bo dziś znów (<a href="http://wieloswiaty.blogspot.com/2015/05/cieszymy-sie-ze-mozemy-pomoc.html" target="_blank">klik</a>) będzie o moim ulubionym serialu animowanym (nie ulubionym w ogóle, tylko ulubionym spośród tych, które oglądamy). A oglądamy niewiele, bo nie mamy telewizora. Tak naprawdę dziękiu temu nie mam orientacji w temacie.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">W koło Macieju, ale jakoś nie mogę przestać się zachwycać "Strażnikami miasta".</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak dotąd sądziłam, że to produkcja amerykańska, ale nie - okazuje się, że szwedzka. To wiele tłumaczy.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Dotychczas gustowałam w poetycko-muzycznych produkcjach rosyjskich (<a href="http://wieloswiaty.blogspot.com/2015/02/dziecko-ruchome-obrazy-ranking-bajek.html" target="_blank">klik</a>), a ostatnio oglądam z niekłamaną radością stare polskie animacje, jak te zebrane w "Antologii polskiej animacji dla dzieci"(<a href="http://www.nina.gov.pl/projekty/antologia-animacji/" target="_blank">klik</a>, choć strona nie całkiem czytelna). Zobaczcie koniecznie, choćby dla starego dobrego Antonisza, purnonsensowej "Lokomotywy" Rybczyńskiego (starszej ode mnie) i innych kwiatków, co by nie powiedzieć bardzo wyrafinowanych, jak na gusta i powszechne przyzwyczajenie do bycia poddawanym ultraszybkiemu bodźcowaniu z każdej strony.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie malca, który wytrzymuje z polską szkołą animacji dłużej niż pięć minut.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Tyle na marginesie, a wracając do rzeczy.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Oto litania pod tytułem co mi się podoba w "Strażnikach miasta"?</b></span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">*wszyscy wygrywają, bo tak naprawdę nie o rywalizację chodzi, ale o współpracę (odcinek o konkursie talentów).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*wszyscy po obywatelsku solidarnie sprzątają ("Wszyscy bardzo byśmy chcieli, żeby nasze miasto wyglądało czysto i schludnie").</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*lepiej w towarzystwie niż samotnie ("Granie w piłkę jest o wiele fajniejsze, gdy robi się to z kimś, a nie samemu").</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*"czarnym" owcom się wybacza, kiedy popełniają błędy (notorycznie łamiący zasady współżycia społecznego Harry).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*wszelcy "odmieńcy" mają swoje miejsce w społeczności, nikt nie ma ich za gorszych/niepełnowartościowych (niezborny Rufus, z roztargnienia co chwilę zaprószający ogień).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>A dlaczego?</b></span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Dalej w koło Macieju do znudzenia powtarzać będę matrę. Wartość artystyczno-plastyczna to duż, ale nie wszystko. Każdy sposób jest dobry, żeby od małego wzmacniać kręgosłup.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/IgGQYyethAQ/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/IgGQYyethAQ?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-86149921632895363032015-07-27T09:54:00.000-07:002015-11-15T14:47:10.525-08:00:::szpital przyjazny pacjentowi:::<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Pisałam kiedyś o naszym okołoświątecznym pobycie w szpitalu (<a href="http://wieloswiaty.blogspot.com/search/label/szpital" target="_blank">klik</a>)</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W szpitalu rodzic ma p r a w o być z dzieckiem.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjppRqU3TB_acl-XHbios1fa6qoPLF6BEHcyCMVBjXF6RtnEZ2e2HSzeiWRyISPLIlV2szyX0k7LZdhx_mRjEP8pwUD8lyr2DAjTB5ZvGuxK-8TOgOlFQsgLHricSFa0CZxk57qW622wqEj/s1600/800px-Hospital_room_ubt.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjppRqU3TB_acl-XHbios1fa6qoPLF6BEHcyCMVBjXF6RtnEZ2e2HSzeiWRyISPLIlV2szyX0k7LZdhx_mRjEP8pwUD8lyr2DAjTB5ZvGuxK-8TOgOlFQsgLHricSFa0CZxk57qW622wqEj/s400/800px-Hospital_room_ubt.jpeg" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<b>
</b>
<br />
<h4>
<span style="font-family: 'helvetica neue', arial, helvetica, sans-serif;">Korzyść z obecności rodzica jest ewidentna. </span></h4>
<br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po pierwsze każdy, a tym bardziej d</span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">ziecko leczy się szybciej, kiedy ma przy boku bliską osobę. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Po drugie rodzic chcąc niechcąc pomaga, zastępuje (można rzec mocniej - zdarza się, że wyręcza) personel pielęgniarski w czynnościach pielęgnacyjnych. Rodzic ubiera, przewija, karmi, podaje leki, pilnuje podczas podawania kroplówki, wykonuje inhalacje.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Oczywiście rodzic może "przeszkadzać" - swoją obecnością (kiedy warunki lokalowe są skromne), emocjami na wierzchu (płacze, irytuje się, wykłóca), dociekliwością (żąda informacji). To zrozumiałe - pobyt dziecka w szpitalu dla nikogo </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">nie jest </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">łatwym doświadczeniem.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<br />
<h4>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Często, ale nie zawsze za pobyt rodzica na oddziale szpital pobiera opłatę. </span></h4>
<br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Ponieważ przepisy nie precyzują dokładnie tej kwestii (poza zapisem w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, który jasno mówi, że opłaty powinny uwzględniać r z e c z y w i ś c i e ponoszone koszty), poszczególne szpitale pobierają różne stawki (zależnie od realnych wyliczeń albo własnego "widzimisię").</span><br />
<br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Inna sprawa, że standard pobytu w szpitalu bywa bardzo różny - od kawałka podłogi, na którym rozkłada się karimatę lub materac do osobnego łóżka z pościelą, od łazienki w sali chorych po konieczność korzystania z niej dwa piętra niżej. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Jestem przekonana, że dla większości rodziców standard nie ma znaczenia. Dzielnie i bez słowa skargi towarzyszą dziecku niezależnie od warunków. </span><br />
<br />
<h4>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Kiedy dziecko jest chore - wszystko staje się trudniejsze. </span></h4>
<br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zaburzony zostaje codzienny rytm życia. Dziecko nie chodzi do żłobka - trzeba "na gwałt" ściągać babcię, ciocię, czy inną życzliwą osobę, a jeśli nie ma takiej możliwości - zatrudnić nianię. Można też zostać z dzieckiem, ale wiadomo, jak większość pracodawców patrzy na takie "(nad)używanie" prawa do opieki przez rodzica. A jeśli się już uda i tak rodzic jest stratny finansowo. Na dodatek przy każdej chorobie zakupić trzeba kolejny worek leków, które i tak za chwilę zostaną zapewne przez lekarza </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">zamienione </span><span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">na inne. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Nasz pobyt w Szpitalu Powiatowym w Słubicach trwał 5 dni. Po powrocie napisałam e-mail z prośbą o wyjaśnienie, jak ustalany jest cennik pobytu rodzica na oddziale.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Zastanawiało mnie, że tyle samo płacę za wakacyjny pobyt w agroturystyce. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">W moim przekonaniu to dużo. Dużo dla mnie, a tym bardziej dużo dla kogoś, kto żyje bardzo skromnie.</span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Niestety ten e-mail (mimo zachęty na stronie internetowej do składania wniosków przez pacjentów), jak i kolejne dwa pozostały bez odpowiedzi. Przez telefon powiedziano mi, że nie prowadzi się żadnych wyliczeń, które są podstawą kalkulacji. I że moja sprawa jest "błaha" (a Szpital ma wązniejsze sprawy na głowie). Minęło ponad pół roku - czekam dalej na odpowiedź, tym razem przez Biuro Rzecznika Praw Pacjenta. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Szpital szczyci się misją, którą jest "tworzenie Szpitala przyjaznego dla pacjentów". </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Czekając na wynik interwencji Biura zastanawiam się, dlaczego nasze państwo nie traktuje swoich obywateli z szacunkiem. </span><br />
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: "helvetica neue" , "arial" , "helvetica" , sans-serif;">Dlaczego my wzajemnie tak się nie traktujemy.</span><br />
<br />
<br />wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-13749778800879578002015-06-23T12:49:00.001-07:002015-06-25T01:07:19.908-07:00:::zapomniane słowa: BEZinteresowność:::<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">"Zapomniane słowa". Jest taka świetna książka wydawnictwa "Czarne"</span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">, pod redakcją Magdaleny Budzińskiej, która cały koncept wymyśliła i wyreżyserowała.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Mądre głowy świata kultury i nauki prezentują w niej swoje ulubione, znikające słowa. Znikające, czyli odchodzące do lamusa, jak odchodzą w zapomnienie pojęcia, do których słowa te się odnoszą. Z różnych względów. Jeśli ktoś jest ich ciekaw - niech sięgnie po książkę.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Na końcu znajduje się pusta strona, na której wpisać można swoje zapomniane słowo.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Moje zapomniane słowo brzmi: bez-interesowność.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zagubiła się gdzieś bezinteresowność. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Pytałam dzieciaki z gimnazjum, z którymi zbieraliśmy jedzenie dla Banku Żywności, czemu/po co to robią. Powiedziały mi, że mają wyższą ocenę ze sprawowania. Żadne nie zająknęło się, że może ktoś nieznany (a potrzebujący) zyskuje dzięki ich zaangażowaniu i pracy. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Pytałam lokalny portal, czy wrzucą informację o działaniach klubu </span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">społecznego.</span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"> Wrzucą, ale w dalszej perspektywie chcieliby c o ś w zamian. Zgaduję, że coś bardziej wymiernego niż słoik truskawkowego dżemu hand-made i uśmiechu, bo tyle na razie może lokalny klub, który działa na rzecz społeczności lokalnej, bazując na energii własnej.</span><br />
<br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Cenimy swój czas i kompetencje, dbamy przede wszystkim o swoje własne poletko. Rozumie się - najważniejsza jest n a s z a rodzina, n a s i bliscy, n a s i przyjaciele.</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Często słyszę, że ktoś czegoś nie robi albo o czymś nie myśli, "bo nie ma czasu, bo ma rodzinę/dziecko".</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Żeby była jasność - nie postuluję, żeby rozdawać swoje zasoby za darmo na lewo i prawo. Chodzi mi jedynie o prostą rzecz, która znacząco, choć niewymiernie poprawia jakość relacji społecznych. Ta prosta rzecz to działanie dla innych bez widoku na bezpośrednią i wymierną korzyść. </span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nic nie kosztuje (albo kosztuje niewiele):</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*zaniesienie zakupów nieznajomej staruszce - choć może to zrobić jej rodzina (albo opieka społeczna, jeśli rodziny brak).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*posprzątanie mikrowysypiska w okolicy (choć mogą to zrobić służby miejskie). </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*zgaszenie światła po wyjściu z publicznego lokalu (choć nikt mnie z tego nie rozlicza).</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">*wyrzucenie śmieci do właściwego pojemnika: papier do papieru, metal do metalu.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Dla porządku, jak już jesteśmy przy korzyściach:</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*uśmiech na twarzy i wdzięczność (a może ja będę kiedyś na jej miejscu?)</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*czysta planeta i estetyczny widok</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*a przede wszystkim n a s z e samozadowolenie.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">I tak dalej.</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Szczerze polecam czasem zrobić coś bez-interesownie. </span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtJ-DxsB14mte4wTZ2VTBYUYjwGI7cX2gcC2UJGUQ5LFmvjwMlv7XVn1DwRNDCfHwMTvVmFIuTMxkfN7oGwzGcLQDpRzBVZBd61KK6RRSUSOIwER7u76DeJcTxEG4ncXveHEYk_J_mS3cm/s1600/105905-zapomniane-slowa-1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtJ-DxsB14mte4wTZ2VTBYUYjwGI7cX2gcC2UJGUQ5LFmvjwMlv7XVn1DwRNDCfHwMTvVmFIuTMxkfN7oGwzGcLQDpRzBVZBd61KK6RRSUSOIwER7u76DeJcTxEG4ncXveHEYk_J_mS3cm/s400/105905-zapomniane-slowa-1.jpg" width="247" /></a></div>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-45883886493845213622015-06-19T03:20:00.001-07:002015-06-20T01:07:44.426-07:00Przewijak wymaga zgody Senatu!<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Matka książkomaniaczka ze względów sentymentalnych i innych od lat należy do niejakiej Jagiellonki (<a href="http://www.bj.uj.edu.pl/" target="_blank">klik</a>). Przewaga tego przybytku polega na tym, że w swoich zasobach ma wszystko (lub prawie wszystko), łącznie w różnorakimi egzotycznymi pozycjami, w których Matka gustuje.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Kiedy więc płaczliwy jękliwy J. skończył dwa miesiące, udała się Matka na nowo do przybytku czytelniczego. Musicie wiedzieć, jak cieszyła się na tę wizytę. Musicie wiedzieć, że regulamin nie przewiduje innego niż osobisty odbioru książek.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">O ile jednak przybytek jest bez wątpienia przyjazny dla wszelkiej maści bezdzietnych studentek, doktorantek, docentek i profesorek, dla matki okazał się mniej gościnny.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">A poszło o wizytę w toalecie. O ile do wypożyczalni, zlokalizowanej na półpiętrze dotrzeć można na platformie dla osób niepełnosprawnych, wizyta w toalecie na pozomie -1 jest wyczynem karkołomnym.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Jest tam niby platforma dla wózkowiczów, jednak ochrona twierdzi, że nie wózków dziecięcych. Schody są krzywe, co powoduje, że zjazd w formule "schodek po schodku" nie jest skuteczny, bo w połowie schodów lądujemy na ścianie, z wózkiem zawieszonym w powietrzu. Być może bardziej doświadczeni rodzice poradziliby sobie lepiej - matka jednak skutecznie utknęła w połowie schodów, a na pomoc nie rzucił ani żaden hipsterski student ze słuchawkami w uszach, ani ochroniarz, z którym matka chwilę wczesniej odbyła rozmowę na temat możliwości jazdy w dół. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Pani ochroniarka doradziła tymczasem, żeby dziecko zostawić u niej (ale jak zostawić płacząco-jęczące? nie wspominając, że obcemu zostawiać nie należy - choć w tej konkretnej sytuacji matka by zaryzykowała, może ze względu na pełny pęcherz), co spotkało się ze sprzeciwem, a sprzeciwz kolei z kolejną poradą "a może Pani weźmie ze sobą". Wziąć mogę - czemu nie, ale co pocznę z trójmiesięczniakiem w toalecie? Przecież do umywalki nie odłożę.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Inna możliwa opcja to podjechanie na II piętro, ale żeby to uczynić (nie zapominajmy, że dziecko płacze) należy złożyć klamoty, upchane na dole wózka w specjalnej szafeczce na parterze, pobrawszy uprzednio kluczyk. To taki patent na rzecz bezpieczeństwa, modny od czasu, kiedy pewien człowiek w krakowskiej bibliotece wyniósł pod pachą, jakby nigdy nic wiekopomne dzieło Kopernika (tak, tak!). Nie trzeba dodawać, że przepadło, jak kamień w wodę.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">No dobra, powiecie - może matka egoistka, zamiast peregrynować po bibliotekach powinna siedzieć na tyłku, czyli w domu?To egzotyczna fanaberia oczekiwać, że wjedzie wózkiem do biblioteki, a tym bardziej do toalety w bibliotece.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ano nie. A czemu o tym teraz właśnie piszę?</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bo przeczytałam ostatnio, że BUW (Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego) otworzyła Buwialnię, czyli wydzieloną strefę, z której korzystać mogą osoby z dziećmi. Jest tu kązcik zabaw, przewijak, miejsce do karmienia, a Buwialnia otwarta jest także w niedzielę.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Kolejne przyjazne (oprócz Ikei) miejsce na mapie miasta.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zobaczcie, jak cudnie się prezentuje! (<a href="https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10153314472640470.1073741836.200194145469&type=3" target="_blank">klik</a>)</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<h3>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Post Scriptum</span></h3>
<div>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Matka "poskarżyła" się dyrekcji (no bo pewnie nie mają świadomości, jak jest), a asystentka dyrektorska odpisała, żeby jednak wybierać toaletę na II piętrze.<br /><br />A na wniosek o wprowadzenie przewijaka odpisała tak: "Regulamin BJ jest zatwierdzony przez Senat UJ i wprowadzenie choćby najdrobniejszych zmian wymaga długich procedur".<br /><br />Jednym słowem: przewijak i inne innowacyjne bajery wprowadza Senat.<br /><br />List kończył się optymistycznym akcentem: "W nadziei na zakończenie zupełnie zbytecznych kłopotów". Kropla balsamu na skołataną duszę wózkowej.</span><br />
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhs8T1iSODGWXiaVWFPri1chBhtTSyUDpaYYOAlhH38ve6R34eYbbcWk7D4He0JgIm9TMZ_e0tbRidpF5dnyRfjR1PwQEyGTKtx-3hUbU8cPjREFPEZn0ZoGjk52KIJjscEgI3v17ZvAv1f/s1600/ksi%25C4%2585%25C5%25BCka.png" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhs8T1iSODGWXiaVWFPri1chBhtTSyUDpaYYOAlhH38ve6R34eYbbcWk7D4He0JgIm9TMZ_e0tbRidpF5dnyRfjR1PwQEyGTKtx-3hUbU8cPjREFPEZn0ZoGjk52KIJjscEgI3v17ZvAv1f/s400/ksi%25C4%2585%25C5%25BCka.png" width="291" /></a></div>
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"> </span></span><span style="font-size: 12pt;"><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></span>
<span style="font-family: 'Times New Roman', serif; font-size: 12pt;"> </span><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span></div>
wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-50026929662152263222015-06-05T06:35:00.005-07:002015-06-05T06:49:17.497-07:00:::nie zakochuj się w przelatującym wróblu:::<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zaczęło się zaintrygowaniem, kiedy kilka lat temu w Trójce wysłuchałam audycji z udziałem Tomasza Mazura. Idąc za ciosem, wygrzebałam "Fiasko. Poradnik nieudanej egzystencji" tegóż autora. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">A potem hop w stare koleiny. Narodziny J., codzienna bieżączka, opaczone trudności/zmagania: czas konsumowany na odciąganie pokarmu, płaczący ciągle nie-wiadomo-dlaczego malutki J., jazda zatłoczonymi wysokopodłogowymi tramwajami (często z przekleństwem na ustach), gwałtowne porywanie się z motyką na słońce ("pójdę sobie gdzieśtam z J. żeby po staremu "pouczestniczyć w życiu". I jazda w jedną stronę, a potem zawracanie spod drzwi, bo maleństwu, co zrozumiałe - nie jest w smak</span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">).</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Drobne działania, mające p</span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">rzywracać naruszoną po znaczącej zmianie osobistą równowagę. </span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">I krok niby dalej - działania, które miały zmienić otaczającą rzeczywistość (choć w środku dalej chaos i labilna równowaga).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">A pomiędzy: ból, zmęczenie, poczucie bycia sprowadzoną do funkcjonowania głównie w jednej roli, jeśli na poziomie fizjologicznym, to pomiędzy trzema praniami dziennie.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Kilka miesięcy temu natknęłam się w "Magazynie Świątecznym" na tekst Marcina Fabjańskiego (<a href="http://wyborcza.pl/magazyn/1,142069,16930945,Terapia_Epikurem.html" target="_blank">klik</a>). Skończyło się na wizycie w bibliotece (w której mają na szczęście wszystko albo prawie wszystko) i wypożyczeniu po kolei całego dorobku.</span><br />
<h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Stoicyzm uliczny.</span></h4>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Co proponuje współczesny stoik* Fabjański, skrótowo rzecz ujmując? (*stoik to skrót myślowy, bo w swojej książce i poglądach Fabjański synkretycznie łączy różne nurty filozoficzne i psychologiczne, na czele z buddyzmem - zresztą kilka lat spędził w Azjii, praktykując medytację w tamtejszych klasztorach).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ano, zamiast opierania się na swojej perspektywie, na subiektywnych postrzeżeniach, na swoistym egotyzmie, który powoduje, że sami stawiamy się w centrum wszechświata, Fabjański zachęca do podjęcia wysiłku d o s t r o j e n i a s i ę do procesu życia. Sformułowanie "proces życia" oznacza tyle, że toczy się on niezależnie od naszych osobniczych uprzedzeń, projekcji, wszechwładnych emocji i popędów, wyobrażeń, odwołujących się do naszej osobistej historii.</span><br />
<h4>
<br /><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Jak się to robi?</span></h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Przez nieustająco zdyscyplinowane, ś w i a d o m e ż y c i e, czyli praktykowanie umysłowych ćwiczeń (więcej o praktyce w pierwszej książce (<a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/72391/stoicyzm-uliczny-jak-oswajac-trudne-sytuacje" target="_blank">klik</a>), które mają nas nauczyć odróżniania zdarzeń, od nas niezależnych od tych, na które mamy wpływ.</span><br />
<h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Plusy.</span></h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Plus podejścia stoickiego jest taki, że się nie ocenia w kategoriach: prawidłowy-odchylony, w normie-patologiczny. Na dzień dobry nie diagnozuje się psychologicznie, nie tworzy analiz, sięgających swych źródłem do zamierzchłej przeszłości (bo w czym i komu miałaby pomóc świadomość bycia w gronie nieurotyków?). Pociągające i zachęcające jest to, że wysiłek świadomego życia może podjąć każdy, niezależnie od "kompetencji", a</span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"> zacząć można w każdym momencie.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">I korzyści?</span></h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Podstawowa i najważniejsza to stan wewnętrznej harmonii, który się osiąga n i e z a l e ż n i e od wszystkiego, co zewnętrzne. Radość, która nie jest zależna od wszystkiego, co przynosi życie (w "Stoicyzmie ulicznym" autor podaje przykład ćwiczeń stoickich, które pomagają radzić sobie z sytuacjami ekstremalnymi, jak śmierć bliskiej osoby).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Odklejenie się od zdarzeń ma bardzo wymierne skutki. Nie cierpimy wtedy, bo, jak przekonują nas stoicy, cierpienie powodują nie same zdarzenia, ale sposób, w jaki my sami je interpretujemy ("Nie należy się gniewać na bieg wypadków. Nic ich to bowiem nie obchodzi" - powiada Marek Aureliusz).</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<h4>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Cudowna recepta?</span></h4>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Pewnie nie dla każdego. Ktoś zapyta, gdzie tu novum, skoro stoików znamy od 333 roku p. n. e. (niech podniesie rękę, kto uważał w szkole).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ktoś inny z przekąsem powie, że Marcin Fabjański robi niezły użytek z odkurzenia starożytnych Greków, prowadząc w XXI w. Warszawie warsztaty dla wypalonych zawodowo pracowników korporacji (do wyboru są wyjazdowe sesje do Grecji, gdzie można studiować Epikteta ni mniej ni więcej, tylko pod Atenami).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ja jednak kupuję podręcznik uważnego życia. Dosłownie i w przenośni.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Być może ja tż nie uważałam w szkole. A może na owe czasy to nie była moja droga. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Marcin Fabjański otworzył jednak pewne drzwi, które pozostawały.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">A ostatni z plusów jest taki, że można praktykować samemu, bez kosztów. Z Markiem A. wypożyczonym za darmo z osiedlowej biblioteki.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/_pFZql2LYMg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/_pFZql2LYMg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Marcin Fabjański "Zaufaj życiu. Nie zakochuj się w przelatującym wróblu". </span>wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-53969818428734551732015-05-27T05:24:00.000-07:002015-08-02T02:42:06.806-07:00:::cieszymy się, że możemy pomóc*:::<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ostatnio często oglądam z synem "Strażników Miasta" ("Heroes of the city"). Szczerze mówiąc nie jestem fanką amerykańskiej kultury ogólnie (choć są wyjątki) i specyficznej retoryki, którą mogłabym streścić jako prosto-dowcipnie-dosadnie. Lubię prostotę, nawet prostolinijność, ale innego gatunku (<a href="http://wieloswiaty.blogspot.com/2015/02/dziecko-ruchome-obrazy-ranking-bajek.html" target="_blank">klik</a>). Trochę bardziej wyrafinowaną, poetycką, a najlepiej prostotę, pod którą kryje się "coś" więcej. Jakieś nieczytelne z pozoru, ukryte na pierwszy rzut oka odwołania, nitki, które wiodą w inne, dalekie światy i tak dalej. Fani "Sztuczek" Jakimowskiego będą wiedzieli, o co chodzi. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale "Strażnicy Miasta" przekonali mnie czymś ważnym, czego ostatnio brakuje n i e s t e t y na wielu okolicznych polach i poletkach. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie chodzi bynajmniej o to, że bohaterowie filmu działają w "słusznej" sprawie, co jest leitmotivem wielu opowieści dla młodszych i starszych dzieci.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Bohaterowie znają się, lubią, a przede wszystkim działają na rzecz swojej społeczności, mikroświata, w którym żyją. Współpracują i pomagają sobie w razie potrzeby.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nawet jeśli popełniają błędy i mają swoje małe słabości (Harry) czy ekstrawagancje (Rufus), nie wyklucza ich to ze społeczności i nie przydaje kłopotliwej łatki ("ten czarny, a tamten biały").</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Moje dziecko nie ma jeszcze dwóch lat. Oprócz mamy, z którą spędza dużo czasu, chodzi do żłobka, w którym jest jednym z dwadzieściorga dziewięciorga dzieci, a zarazem j u ż stało się członkiem małej społeczności. Kolejne kroki przed nim - w każdym razie z momentem pójścia do żłobka znalazło się w świecie s p o ł e c z n y m, w którym jest n i e przebywa wyłącznie samo (jeśli nie liczyczyć mamy).</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Od 2009 r. obowiązuje podstawa programowa przedszkoli, która opisuje, jakie kompetencje społeczne powinien posiąść przedszkolak. </span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Pytanie, na ile my sami (rodzice) kształtujemy postawy p r o s p o ł e c z n e i obywatelskie naszych dzieci.</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">A na ile kształtuje (albo ma kształtować) je przedszkole, a potem szkoła (w których to dziecko, jak wiadomo spędza lwią część dnia).</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Jestem świeżo po lekturze zeszłotygodniowej "Polityki"(<a href="http://archiwum.polityka.pl/art/wirus-egoizmu,446761.html" target="_blank">klik</a>), w której Ewa Wilk pisze tak:</span><br />
<blockquote class="tr_bq" style="clear: both; font-family: verdana, arial, tahoma; font-size: 12px; line-height: 16px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px;">
<i>W Polsce mamy dziś do czynienia z licznymi wirusami, które sprawiają, że potencjalne kompetencje mutują w swoje karykaturalne przeciwieństwa. Zaczyna się od dzieci. Cóż po światłych ustawowych zapisach o umiejętności współpracy w zespole, jeśli cały system edukacyjny został podporządkowany prawu testu i dyktatowi rankingu? I to osobliwej odmianie tej wyścigowej kultury, bo przecież nie chodzi w niej o to, by wykazać się wiedzą na określonym poziomie, ale by inni okazali się gorsi.</i></blockquote>
<div style="clear: both; line-height: 16px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Gorąco polecam ten tekst ku refleksji. W dużej mierze zgadzam się z postawioną diagnozą, choć w sytuacjach, w których stawia mnie życie, mam okazję obserwować częściej rzeczywistość dorosłych. </span></div>
<div style="clear: both; line-height: 16px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Do szkoły, jako rodzic ucznia<i> in spe</i> mam na razie daleko (i chyba tej perspektywy jeszcze nie ogarniam), poza tym szkoła szkołą, a człowiek przede wszystkim kształtuje się w domu. </span></div>
<div style="clear: both; line-height: 16px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ciężka praca zatem przed nami, milordzie. </span></div>
<div style="clear: both; line-height: 16px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ktoś może zapytać, co ma do tego amerykańska bajka? Ano bezpośrednio nic. Jest lustrem, które odbija postawy albo medium, które może promować dobre praktyki. Jest punktem wyjścia do refleksji, że razem można więcej. Że wspólne, a nie osobne (lub tym bardziej) działanie przynosi większą korzyść. Zanim nadejdzie czas, kiedy będziemy wdrażać działanie w życie, dobrze jest świadomie stykać się z przekazem, który świadomie wybierzemy i który - przynajmniej dla nas ma sens.</span></div>
<div style="clear: both; line-height: 16px; margin-bottom: 12px; margin-top: 12px; padding: 0px;">
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">My wierzymy, że wspólne działanie ma sens. Dochodzenie do konsensusu, wspieranie się, możliwość wzajemnego liczenia na siebie. Chcemy się uodpornić (i uodpornić naszego syna) na wirus egoizmu, egotyzmu, skrajnego indywidualizmu.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAY_VgaHFpG4tq7t7QESbOejWYkMWjK3pyxfOnyIM6pU2efi_8adm2BJlpRsU14AKrWcu-aotfzAP5gP_yiXq-IHrMBM68EzQN_MnXUVTuii0nGamqGEDW-YnSMVOJPub_A0BOjw21ky5N/s1600/%25C5%25BCurawie.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAY_VgaHFpG4tq7t7QESbOejWYkMWjK3pyxfOnyIM6pU2efi_8adm2BJlpRsU14AKrWcu-aotfzAP5gP_yiXq-IHrMBM68EzQN_MnXUVTuii0nGamqGEDW-YnSMVOJPub_A0BOjw21ky5N/s400/%25C5%25BCurawie.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Czym skorupka za młodu nasiąknie.</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">* cytat pochodzi ze "Strażników".</span>wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-66779151780047055632015-05-12T08:27:00.004-07:002015-05-20T00:51:18.382-07:00:::matka wraca na rynek:::<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Odkąd J. stuknęło 10 miesięcy, próbuję powrócić na rynek. Tak, tak - prosto nie jest - dziury w CV i niespójne, zbyt różnorodne doświadczenia robią swoje. <i>Przestrzeni na naukę u nas nie ma</i> - mówi mi przez telefon miły pan z pewnego en-dżi-osa (panu rekomenduje mnie koleżanka), w odpowiedzi na zapewnienie, że się nauczę (<i>tak, mam wprawdzie doświadczenie, ale w prowadzeniu projektu, finansowanego z innych środków</i>).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale nie o tym miałam mówić. </span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Na co drugiej rozmowie padają pytania o organizację opieki nad dzieckiem.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Casus 1</b> </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Kulturalna i dobrze ubrana pani w wieku mojej mamy, właścicielka centrum medycznego mówi mi wprost, że u nich nie opcji, żeby "nie przyjść do pracy", jak to ujmuje. Oznacza to, że nie bierze się *umownej "opieki" na dziecko - trzeba z a w s z e b y ć, zwartym i gotowym. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">*Umownej, bo praca jest oczywiście na umowę - zlecenie.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zachodzę w głowę, jak pani godziła pracę z wychowaniem bliźniaków w siermiężnych czasach, kiedy chowano i mnie (rozmowa znów schodzi na dzieci).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Potakująco zapewniam, że mam ś w i e t n i e zorganizowaną opiekę - samorządowy żłobek oraz pełnoetatową babcię w razie potrzeby. A moje dziecko rzadko choruje, a jakże!</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Casus 2</b></span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Koleżanka wspomina, że po piętnastu latach pracy dostała wypowiedzenie. Powód oficjalny: restrukturyzacja firmy, powód podany przez szefową między słowami: niedostateczna dyspozycyjność (koleżanka streszcza pracę w sześciu godzinach zamiast ośmiu plus bierze ustawową, ekstragodzinę wolnego ze względu na karmienie (która należy jej się, jak psu buda, choć dziecko nie jest oseskiem).</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Casus 3</b></span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Idę na kolejną rozmowę. Rozmowa jest długa i wyczerpująca, ale sensowna, bo przez serię zadań-do-wykonania sprawdzają kolejno moje kompetencje. Oceniane jest działanie, a nie gadanie (albo gadanie o działaniach, a nie zachwalanie walorów) - to ciągle rzadkość. </span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Cieszę się, że mogę spróbować się wykazać.</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Na pytanie o zarobki podaję minimalną kwotę za godzinę, którą bierze przeciętna niania (tyle, że ona raczej "na czarno", ja wzięłabym na umowę zlecenie, więc realnie moje brutto kosztuje więcej). Rekrutujący (facet) nie omieszkuje wtrącić, że <i>wartością dodaną jest możliwość powrotu na rynek pracy</i>. </span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Po fakcie dowiaduję się, że zostałam oceniona wysoko - ocieram się o szansę (i wartość dodaną), ale ostatecznie z niej nie korzystam. Popołudniowe godziny pracy (<i>co ja zrobię z dzieckiem, kiedy będę sama, a żłobek działa do 17.00...</i>) i perspektywa przestojów w "zatrudnieniu" robią swoje.</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Szukam dalej. Policzyłam, że przy pomyślnych wiatrach zarobię 1/3 tego, co mój partner i ojciec dziecka (jasne, że na innym stanowisku, co nie zmienia faktu, że on się rozwija, a ja liczę na "wartość dodaną", bez której moja "kariera" zawodowa stanie w miejscu, a nasza wydajność ekonomiczna rozjedzie się jeszcze bardziej).</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie chcę z n ó w rozwijać starego wątku. Rozumiem punkt widzenia przedsiębiorców, którzy próbują działać w naszych trudnych realiach. Maksymalnie tnąc koszty, bo bez tego prawie każda mała działalność by padła.</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Ale rozumiem też punkt widzenia kobiety, dla której wartość dodana i tzw. kariera zawodowa ma mniejsze znaczenie. Za 9 zł w pewnym sensie nie opłaca się wychodzić z domu, jeśli na szali z drugiej strony stoi mały człowiek, wymagający opieki, której zapewnienie przez inną osobę słono kosztuje.</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Post scriptum</b></span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Wczoraj rozmawiałam z niebawem-matką, która opowiadała o swoim szefie, właścicielu agencji reklamowej. Słuchałyśmy wszystkie z otwartymi ustami (<i>czy to dzieje się na prawdę?</i>) Pan sam ma czwórkę dzieci, wspiera w ojcostwie/macierzyństwie swoich rozmnażających się licznie pracowników, hobbystycznie podllicza sobie, ile przybyło członków w "rodzinie". Dziecko? Żaden problem. Możesz pracować zdalnie, dokończyć pracę w domu, wyjść wcześniej. </span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">W pewnym sensie jedziemy na jednym rodzicielskim wózku, który opiera się na wzajemnym zaufaniu i wsparciu (pracodawca r o z u m i e moją sytuację, idzie mi na rękę, więc i ja odpłacę mu tym samym, nie zawalając pracy, nawet jeśli dziecko chore, a partner do pomocy daleko). Jasne, nie zawsze się da. Oczywiście istnieją zajęcia zawodowe, których w domu się nie zrobi. Napawa jednak optymizmem fakt, że j a k o ś się można dogadać, zrozumieć, systemowo pójść na rękę. Ostatecznie i tak realizujemy wspólnie społecznie użyteczny cel, jakim jest dodatni przyrost naturalny. Inna sprawa, na ile państwo w tym (nie) partycypuje (ale to już temat na inny wpis).</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">A na deser, znalezione post factum. Oczywiście Sztuczne Fiołki (<a href="https://www.facebook.com/SztuczneFiolki/timeline" target="_blank">klik</a>)</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihZEf7uL_sVBLKaPvAS1HO0PLJMKxgw-9NOKh4xzZwXoDeTXNgCSHg6zCw00lRTrv2ZlznykIhOF-rQWrnqTL0PNzwa2wYbLF_VdRwCia-GyAyUH4k_BsQ_0EULOOYIWc1fKXiFYuFwOC8/s1600/fio%C5%82ki.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihZEf7uL_sVBLKaPvAS1HO0PLJMKxgw-9NOKh4xzZwXoDeTXNgCSHg6zCw00lRTrv2ZlznykIhOF-rQWrnqTL0PNzwa2wYbLF_VdRwCia-GyAyUH4k_BsQ_0EULOOYIWc1fKXiFYuFwOC8/s400/fio%C5%82ki.jpg" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-8441221310670796602015-05-06T14:59:00.002-07:002015-05-06T14:59:50.391-07:00:::odtrutki, czyli pan z kasety i inne radostki:::<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Plum. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">I nadszedł przesyt. Na razie internetowy.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Niemożnością jest pisanie wieczorne, kiedy powieki same się zamykają, mózg nie funkcjonuje, marzy się o spaniu, czytaniu do poduszki albo nadrabia się jakies zaległości chwilowo bez pasji i przekonania, bo wszystko dzieje się na półśpiąco. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Koniec</span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">znością jest pisanie wieczorne, bo w ciągu dnia J. ciągnie do komputera jak ćma do ognia, a ostatnie choroby były totalnie spod znaku YT, Peppy pig i Króliczka Ludwiczka.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Z każdej dziury bombardują podobne treści, jak mantra. Przesyt. Przesyt tematów macierzyńsko-dziecięcych. Karmienie piersią, żłobek, BLW. Niezliczone strony, blogi, komentarze, opinie. Kołowrotek, który mnie wsysa, aż całkiem niknę.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Telefon przy oku, ciągłe bycie w sieci.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Za dużo, za szybko, zbyt gorączkowo.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">I ciągle to poczucie, że na coś czasu nie staje, że gdzieś są tyły, że za dużo pliszek schwytanych. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Że nie ma nic więcej do powiedzenia ponadto to, co j u ż z o s t a ł o p o w i e d z i a n e.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">A jednak czasem zdarza się gula w gardle. Wzruszenie w czytsej postaci. Wyrazistość odczuwania, mimo zmęczenia.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Odkąd mam dziecko wszystko smakuje inaczej. Nawet bez w tym roku pachnie bardziej intensywnie. Pachnie banałem, ale nic nie poradzę, że t a k właśnie jest.</span><br />
<b><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">A odtrutka na przesyt?</span></b><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Muzyka</b></span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Wraca pewne wspomnienie majowe.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Mam piętnaście lat. Leżę w szpitalu po operacji. Będę miała nogę w gipsie po pachwinę przez kolejne sześć tygodni. W walkmanie kaseta. Z drugiego końca miasta codziennie przyjeżdża moja najlepsza przyjaciółka, którą polonistka wysłała właśnie do zawodówki ("nie nadajesz się do liceum") więc nastroje mamy minorowe. Słucham kasety w kółko, zamykam oczy i odfruwam w krainę wyobraźni.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Od jakiegoś czasu mam ciszę w głowie. Płyty, kiedyś na okrągło w użyciu marnują się na dnie szafy. Było minęło. Pewnie i tak straciły moc poruszania czułej struny.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Dzięki ci Matko Debiutująca za przypomnienie, że muzyka istnieje i ma wymierną moc (<a href="http://matkadebiutujaca.blogspot.com/2015/04/wykopaliska-smetne.html" target="_blank">klik</a>)</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Wróciłam więc do pana z kasety. I wracać będę nieustannie i wiernie. Pomijając ostatnią pauzę od dwudziestu lat pan z kasety jest remediopanaceum.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/Og9sQgce5kg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/Og9sQgce5kg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Działanie</b></span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Całkiem realne i codzienne. Na ile skuteczne (działanie i panaceum) - czas pokaże. Tadam, tadam i hurra! Otwieramy właśnie społeczny klub mam w naszej dzielnicy. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Koncentracja na szczególe</b> (na "tu i teraz")</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">W dzisiejszy deszcz wyszliśmy na nasze klaustrofobiczne osiedle, znaleźliśmy największą kałużę i chlup! Dziecięca radość górą.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-82622343016503461282015-04-17T05:00:00.003-07:002015-04-17T05:00:41.461-07:00:::laurka:::<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Stuknął. Dwudziesty pierwszy miesiąc, odkąd jesteśmy razem. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Dziś sobie wyobraziłam, jak będzie wyglądał dzień, kiedy pójdziesz swoją drogą, całkowicie oddzielony, autonomiczny, żyjący na własny rachunek.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Niby daleko, a zleci, jak z bicza strzelił.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Wspaniale gadasz po swojemu, </span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Uparciuch z ciebie i łobuz (<i>rojber</i>, mawia babcia - łyknęliśmy ochoczo to słowo).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">W. słusznie twierdzi, że już można z tobą udanie negocjować (sprawdza się w sprawach syropków i inhalacji).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Byle spacer to wyzwanie - ścigamy się, byle cię uprzedzić, zanim wygrzebiesz spod ławki</span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"> pety</span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">, kapsle po piwie, przeżute i wyplute gumy, mrówki (tak, mrówki to ostatnia fascynacja ślęczysz przez długie minuty śledząc ich wędrówki).</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">N i e w y o b r a ż a l n e synku, że był czas, kiedy cię nie było.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">I wiesz, co? </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie, nie wiesz. Bo ja sama do niedawna nie wiedziałam. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Odkryłam, że odkąd jesteś w s z y s t k o się zmieniło. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">We mnie, ale też wokół. Patrzę na świat innymi oczami.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zwłaszcza w s z y s t k o było zaskakujące.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">A przede wszystkim zaskoczyło mnie, że od kontemplacji wolę działanie.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Więc odkąd jesteś - działam.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4ZJKr_p8ZNewOf-vDW6SJN2hdvRNbfOZ08fETqOKH3YKY-RiMUoxd8ULb_OduJIWMhSG2lbz1GU7eCofBfLAKXEerONP-sAMVRQonR8867snmqRE81mcN5oIHPCyh3YHOOE8wDg6nC4HL/s1600/jerz+i+gazety.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4ZJKr_p8ZNewOf-vDW6SJN2hdvRNbfOZ08fETqOKH3YKY-RiMUoxd8ULb_OduJIWMhSG2lbz1GU7eCofBfLAKXEerONP-sAMVRQonR8867snmqRE81mcN5oIHPCyh3YHOOE8wDg6nC4HL/s1600/jerz+i+gazety.jpg" height="300" width="400" /></a></div>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-32431835514377278532015-04-12T14:34:00.004-07:002015-04-12T14:38:55.414-07:00:::(nie)zjadanie łożyska:::<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifmR0DPEeyXuGZ5QNINSdiYWR3_q8CQWSZMAgaxqfY96vnKKjMtp6H3M9NPoj8Uv1BCiNccYKLdRvIPfOwRx0JM2hrtkvjqXwNRgL9xuF9-PlIdYgocTkbiz3doVyKkXV2wnlC7m1AJSLb/s1600/Fetus_and_placenta_-_journal.pbio.0060312.g001.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifmR0DPEeyXuGZ5QNINSdiYWR3_q8CQWSZMAgaxqfY96vnKKjMtp6H3M9NPoj8Uv1BCiNccYKLdRvIPfOwRx0JM2hrtkvjqXwNRgL9xuF9-PlIdYgocTkbiz3doVyKkXV2wnlC7m1AJSLb/s1600/Fetus_and_placenta_-_journal.pbio.0060312.g001.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Przeczytałam ostatnio u Łukasza Łuczaja o znanym w UK zwyczaju zjadania ludzkiego łożyska (</span><a href="http://lukaszluczaj.pl/placentofagia-ludzkie-lozysko-jako-produkt-kulinarny-i-leczniczy/" style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;" target="_blank">klik</a><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">). Wpis bardzo ciekawy (głównie o jego walorach leczniczo-smakowych). Łuczaj pisze, że gdzieś czytał, że i w Galicji w XIX w. chłopi ponoć zjadali łożysko.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zaparłam się, żeby wytropić zwyczaje obchodzenia się z łożyskiem na polskiej (lub kiedyś polskiej). </span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Pomocna okazała się przedwojenna publikacja Henryka Biegeleisena. Nie tylko zresztą o Galicji w niej mowa. Autor wędruje po całym kontynencie.</span><br />
<br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
Ogólnie sprawa z łożyskiem w kulturze ludowej ma się tak:</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Łożysko uznawano za <b>nieczyste</b> (w okolicach Łomży nazywano p o ś l e d n i e m i r z e c z a m i). Nie było mowy o z j a d a n i u go, jako zanieczyszczającego, wręcz odwrotnie - niezbędne było poddanie łożyska izolacji.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Łożysko i inne wydzieliny poporodowe zakopywano w kącie izby, pod łóżkiem położnicy, czy ławką. Gdyby zostało porzucone, odbiło by się to źle na zdrowiu kobiety. Zakopanie pępowiną w dół mogłoby doprowadzić do spadku albo zaniku płodności.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Zakopanie łożyska miało gwarantować dziecku powodzenie w życiu.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Czasem wrzucano łożysko do płynącej wody (gdzie pewnie zjadały je ryby i inne żyjątka) albo zakopywano pod korzeniami owocowego drzewa.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br />
Co ciekawe, spełnienie określonych warunków gwarantować miało płeć kolejnego potomka. Zakopywano łożysko pod gruszą (żeby urodził się chłopiec) lub jabłonią (dziewczynka). W tym samym celu galicyjscy żydzi rzucali je na pożarcie psu lub suce.</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Rusińskie akuszerki po urodzeniu łożyska, zaklinały je "Misteczko, idź sobie na złote krzesełeczko". Łożysko było dla nich istotą demoniczną, którą trzeba odgonić jak najdalej.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie wiem, jak to się ma do nieczystości, ale zdarzało się też, że po pierwszym porodzie położnica nadgryzała łożysko. Dzięki temu kolejne porody miały przysparzać mniej bólu. </span><br />
<br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">
O współczesnym zjadaniu i przetwarzaniu łożyska można też przeczytać tu: <a href="http://szpilkipapki.blogspot.com/2014/02/jedzenie-swojego-ozyska-placentofagia.html" target="_blank">klik</a></span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Oczywiście wszystko ma miejsce w UK. W Polsce, jak wiadomo w przypadku porodów szpitalnych łożysko traktowane jest jako odpad medyczny, który musi podlegać specjalistycznej utylizacji.</span><br />
<br />wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-51632030272129030772015-04-09T04:18:00.000-07:002015-04-09T04:18:45.425-07:00:::miotanko:::<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Byle siąść na chwilę na 4ech literach, zanurzyć się w cudzego posta na cudzym blogu. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie, nie kochana - pranie czeka. Kupa prania. Zdjąć-złożyć-schować, zdjąć-złożyć-schować i tak n razy do znudzenia. Byle do przodu i szybciej, jak automat (W. znalazł na YT japońską standaryzowaną metodę składania tiszertów. Składa się ekspresowo).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie, jednak szybkie pobieżne czytanko, ślizg gałek ocznych po tekście, szybkie liźnięcie i omiecenie wzrokiem. Chapnąć coś z nienacka, zanurzyć się totalnie choć na chwilę, oderwać w stanie pełnej świadomości (prawie, bo w tle płonie zawsze czerwona lampka).</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">W drugim pokoju coś się przesypuje miarowo, pardon - jest przesypywane. Zgaduję po dźwięku - zwierzątka magnetyczne lądują w pudełku i tak x razy. Trzyminutowa koncentracja na jednej czynności, czyli długotrwałe dziecięce bycie w skupieniu.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie, pranie nie - tekścik czeka. Popchnąć go o kilka centymetrów, spojrzeć świeżym-nieświeżym okiem, dopieścić, a może choć wytropić rażące błędy. Nadrobić zaległości (marzenie ściętej głowy), nie wymawiać się znów jak uczniak. Że sprzątanie, bo święta, a w chacie brud po pachy, a potem cudzy, ale przytulony na chwilę kot zachorował, nagle wziął i umarł, więc kamień leżał na duszy przez dwa kolejne dni. Se la vi, wszystko przecież płynie.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">A może ogłoszeniowa prasówka (internetówka?) zamiast nadrabiania, risercz ogłoszeń, przewalanie znów tego samego, tych do znudzenia opatrzonych/wypaczonych java specjalistów, programistów SQL, asystentek do spraw windykacji, przedzieranie się przez internety w poszukiwaniu czegoś-dla-siebie.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Albo znów - kupa zabawek, chowanych do pudła znów x-razy dziennie. A miesza się z B i z C, wszystkie kategorie w jednym worku, kto by miał cierpliwość oddzielać plewy od ziaren, popiół od ziarenek soczewicy. Byle doprowadzić dzień do końca. Gary poza zlewem, odpowiedź na mejle odesłana w międzyczasie, ciszy dziennej nie było, bo spanie Księciuniowi gdzieś umknęło.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Sterta książek nietkniętych. Przedmioty pożądania. Kazimierz vel Kuzmir, Jiddu i inni. Jeszcze sobie poczekają cierpliwie w kolejce.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Gdzieś daleko szumi świat. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Jemen. Znów jakaś straszna sieczka, katastrofa humanitarna.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Patrzę na niebieskiego nosorożca w dłoni. Jak daleko jest ten świat, a jak blisko </span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">miotanko - ten kawałek codzienności, co nie ma żadnego znaczenia.</span><br />
<span style="font-family: Georgia, Times New Roman, serif;"><br /></span>wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8072852454902065505.post-25516484572187960632015-03-30T01:58:00.000-07:002015-05-28T02:45:42.035-07:00:::zyskałam wiele. straciłam mało:::<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>18 lipca 2013 r.</b></span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Dobrze pamiętam ten lipcowy wieczór. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Po pierwszym tygodniu z gorączką i obrzmiałymi piersiami, powłócząc nogami wlekłam się do szpitala. Na dodatek wszystko kiepsko się goiło. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">W trawach przy torach koncertowały świerszcze. </span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Zadarłam głowę - pełnia. Pełnia księżyca, pełnia lata.</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Rok wcześniej piłam wino gdzieś w Barlettcie. Piękna Barletto. I jakże odległa.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Później całe lato przepłynęło mi między palcami. Jakby nigdy go nie było, choć urodziłam w połowie. </span><span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Jakby nie było dla mnie. Karmienie-tulenie-lulanie i tak cały dzień. 12 kilometrów szybkim krokiem tuliły płacz miarowym kołysaniem wózka. </span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Uparłam się, że po pierwszym miesiącu wyjedziemy za miasto. Bo w mieście gorąco i powietrze niedobre.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">J. płakał, wlekliśmy się kolejnymi pociągami klasy osobowej. Jeszcze siedem długich kilometrów od stacji do agroturystyki. Znów gorączka. Noga za nogą, postoje na przydrożnej parceli na karmienie małego.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Gorączka nie przechodziła. Wymarzona agroturystyka z zielonym widokiem okazała się położona obok ruchliwej drogi wojewódzkiej. Nieopodal domu całą noc szumiały TIRy.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Na drugi dzień parno i pochmurno. Dwa kilometry spaceru, a jakby dwadzieścia. Odpoczynek na boisku. Karmienie, płacz, karmienie, powrót. Pokoik mały, na pół obrotu. Pada - wyjść się nie da, bo trzeba iść główną drogą bez chodnika.</span><br />
<br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Zrozumiałam wtedy, że odtąd już wszystko będzie inaczej. Niby wiedziałam, że to nas czeka (temat wałkowany przez ciotki-dobra-rada), ale wtedy poczułam namacalnie, c o t o z n a c z y.</span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie lepiej, nie gorzej, ale inaczej. Na początku trudniej. Nasz synek był wymagający - nie dało się go zapakować do wózka czy chusty i gnać w świat. Płakał często, czasem długo i rozpaczliwie i często nie wiedzieliśmy, dlaczego. Zdarzało się, że zapraszaliśmy znajomych, a ci wychodzili chyłkiem po godzinie, bo J. płakał i nie dało się go ukoić żadnymi sposobami. Poczucie bezradności towarzyszyło nam nierzadko. </span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>21 miesięcy później.</b></span><br />
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;"><b><br /></b></span>
<span style="font-family: 'Helvetica Neue', Arial, Helvetica, sans-serif;">Patrzę wstecz i codziennie myślę, że jestem kimś innym niż p r z e d d z i e c k i e m.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Tak, właśnie - kimś lepszym.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">A rachunek wygląda tak:</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Plusy:</b></span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">- schudłam 30 kilo (w ciąży przybyło mi 28!). I mimo, że moje ciało bardzo się zmieniło, jest mi z nim dobrze</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">- zostałam aktywną obywatelką. Napisałam kilka wniosków projektowych, poznałam mnóstwo fajnych ludzi. Dało się dzięki temu/mimo tego, że często "siedziałam" z dzieckiem w domu.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">- okazało się, że mam więcej energii do działania niż kiedykolwiek wcześniej, mimo chronicznego niedospania, zmęczenia i skurczonego czasu.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">- zabrałam się znów za szycie. Synek jest inspiracją.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">- byłam w kilkunastu miejsach, czasem odległych (od Tatr do Bałtyku - dosłownie). Niby nic w porównaniu z wcześniejszą globtroterką, ale dla mnie to superwyczyn. Bo głównie pociągiem, autobusem z przesiadkami, z rzadka samochodem i z jęczącym często pasażerem.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">- na osiem miesięcy zmieniłam o 180 stopni sposób jedzenia. Przeczytałam x książek w temacie, dowiedziałam się x rzeczy, zanurzyłam się w świat, o którym nie miałam pojęcia. Nauczyłam się wytrwałości, której brakowało mi wcześniej.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">- byłam x razy w kinie, dwa razy w teatrze, na x spotkaniach i dyskusjach. Czasem z dzieckiem. Czasem bez. Czasem przychodziłam i musiałam odwrócić się na pięcie, ale tego już nie pamiętam.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span><span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><b>Minusy:</b></span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><br /></span>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Nie napiszę, co s t r a c i ł a m. Było tego tak mało i jest, jak widać - nieistotne, skoro nawet dobrze nie pamiętam. A może sobie kiedyś przypomnę (kiedy zaczną mi doskwierać?). Obiecuję wtedy osobny post w temacie.</span><br />
<br />wieloświatyhttp://www.blogger.com/profile/01812692613440421401noreply@blogger.com2